Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dakar - Logistyka podczas rajdu

Dakar to rajd, który rozciąga się na tysiące kilometrów. Chociaż w maratonie chodzi o stawienie czoła saudyjskiej pustyni, biwak jest jego bijącym sercem. Jak przygotować to mobilne miasto, opowiedział kierownik ds. operacji i logistyki ASO, Christophe Puginier, który wyjaśnia, co dzieje się za kulisami.

Motul Racing Lab

Motul Racing Lab

Motul

Jak opisałbyś biwak komuś, kto tak naprawdę niewiele wie o Dakarze?

Dakarowy biwak to małe, tymczasowe miasteczko zamieszkałe przez 3000 osób, pośrodku niczego. To wioska ze wszystkimi udogodnieniami, których potrzebują ludzie. Wydajemy 8 000 posiłków dziennie. Ma toalety, prysznice, prąd, parking, gospodarkę odpadami i wiele więcej. Zasadniczo biwak to miejsce, w którym wszyscy zaangażowani w Dakar, od mediów po zawodników, żyją i znajdują to, czego potrzebują, aby ukończyć rajd.

Jak wygląda dzień na biwaku od strony organizacyjnej?

Szczerze mówiąc, trudno to wyjaśnić w kilku słowach. Każdy dzień jest zawsze inny. Jednak żeby dać ogólny zarys, załóżmy, że większość zespołu organizacyjnego codziennie leci samolotem, aby dotrzeć na następny biwak wczesnym rankiem. Następnie mamy spotkanie z grupą pracowników, która przybyła tam już wieczorem, dnia poprzedniego.  Sprawdzamy, co zostało zrobione w nocy i szybko adaptujemy się do bieżących okoliczności. Wszystko musi być gotowe, aby można było rozpocząć etap dnia. Później, jeśli wszystko działa dobrze, staramy się przygotowywać na kolejne dni rajdu. Jesteśmy gotowi do rozwiązywania wszelkich problemów. 

Jaka jest jedna z twoich najbardziej niezwykłych historii z Dakaru?

Kiedy wszyscy koncentrują się na rajdzie, ja muszę skupić się na tym, co dzieje się za kulisami. Więc moje historie są bardziej z tym związane, a zwłaszcza z relacjami międzyludzkimi. Dlatego gdybym musiał wybrać jedną, prawdopodobnie dotyczyłaby ona ducha Dakaru. To opowieść o tym, co dzieje się za kulisami Dakaru. Jesteśmy jedną, wielką rodziną. Pracujemy i mieszkamy razem przez trzy tygodnie, aby to wydarzenie zakończyło się sukcesem. Wspólnie rozwiązujemy wszystkie pojawiające się problemy. Gdybyśmy nie tworzyli prawdziwej rodziny, nie dałoby się uporać z tym wszystkim. To coś trudnego do opisania, ale ta atmosfera wywołuje gęsią skórkę.

Ile pojazdów jest zaangażowanych w ten projekt?

Mówimy o 350 pojazdach organizatora i około 1400 pojazdach zawodników i ich zespołów.

Kiedy zacząłeś przygotowania się do Dakaru?

Trwa to cały rok. Na miejscu Dakar kończymy w połowie stycznia. Operacja logistyczna jest na finiszu, gdy na początku lutego dostarczamy wszystkie pojazdy z powrotem do Europy. Po kilku dniach wolnego, od marca do grudnia znów pracujemy nad kolejną edycją. Po zaprojektowaniu trasy przeglądamy lokalizacje i zaczynamy konfigurować całą naszą logistykę.

Jakie jest największe wyzwanie logistyczne, przed którym stoisz?

Myślę, że przygotowanie się do tej edycji było trudne z powodu pandemii. Musieliśmy dostosować całą naszą logistykę do nowych przepisów sanitarnych, aby to wydarzenie mogło się odbyć. Zaadaptowaliśmy wszystkie nasze struktury, aby uniknąć przebywania więcej niż 50 osób w tym samym zamkniętym obszarze, podczas gdy zwykle możemy mieć około 800 osób w dużym namiocie, jedzących i dzielących się swoimi doświadczeniami dnia.

Na kilka dni przed rozpoczęciem imprezy wiedzieliśmy, że Arabia Saudyjska zamyka swoje granice. Potrzebowaliśmy stworzyć most powietrzny, aby sprowadzić do kraju cały personel i zawodników. Musieliśmy znaleźć rozwiązanie w niecały tydzień. Wykorzystaliśmy do tego około 20 dedykowanych samolotów, dostaliśmy pozwolenie na lądowanie i przekroczenie granicy. Należało też dostosować się do takich procedur, jak kwarantanna od dwóch do trzech dni itp.

Motul jest kluczowym partnerem imprezy od 2018 roku. Jak firma wpłynęła na Dakar z Twojej perspektywy?

Posiadanie partnera takiego jak Motul ma kluczowe znaczenie dla naszej organizacji i naszego światowego wizerunku. Marka wnosi swój wkład w imprezę poprzez wsparcie kategorii Original by Motul, startujących bez asysty zawodników zasiadających na motocyklach i quadach, którym dostarcza produkty premium oraz wsparcie sprzętowe na biwaku. Bycie sponsorem Dakaru umożliwia im także codziennie rozstawianie mobilnego laboratorium na biwaku, w którym analizowane są oleje silnikowe i smary w celu wykrycia zużycia silnika, co pomaga zespołom w prawidłowej konserwacji maszyn. To dla zawodników zarówno gwarancja bezpieczeństwa, jak i osiągów.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Dakar: Etap 9 - będzie ciężko
Następny artykuł Dakar uczy pokory

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska