Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dakar: Mówią po 10 etapie

Wypowiedzi zawodników po dziesiątym etapie Rajdu Dakar 2020.

#303 JCW X-Raid Team: Jakub Przygonski, Timo Gottschalk

#303 JCW X-Raid Team: Jakub Przygonski, Timo Gottschalk

Red Bull Content Pool

CARLOS SAINZ: - To był dobry dzień. Nawigacja jest trudna od samego początku rajdu, ale dziś nie popełniliśmy żadnych błędów. Nasza prędkość była dobra i atakowaliśmy. Było wiele ściętych wydm, które potrafią być podstępne. Po jednej z nich mieliśmy twarde lądowanie, co uszkodziło nieco samochód. Nie sądziłem, że różnica [na mecie] będzie tak duża, choć jutro może być zupełnie odwrotnie. Dziś zgubili się inni, ale mogło się to przytrafić również i mi.

KUBA PRZYGOŃSKI: - Mamy to. Jechaliśmy na samym przodzie grupy, mocne tempo. Wieczorna burza piaskowa spowodowała bardzo słabą widoczność i niebezpieczne mocno podwiane wydmy z ostrymi zjazdami. Z przyczyn bezpieczeństwa druga część odcinka została odwołana. Nasz samochód jest w bardzo dobrym stanie co jest bardzo ważne podczas odcinka maratońskiego. Bardzo się cieszymy z drugiego miejsca.

STEPHANE PETERHANSEL: - To był niebezpieczny etap z wieloma trudnymi wydmami. Kilka kilometrów przed neutralizacją, wraz z Nasserem i kilkoma innymi kierowcami całkowicie się pogubiliśmy. Ostatecznie znaleźliśmy właściwą drogę i zyskaliśmy sporo czasu. To był dobry etap dla mojego kolegi zespołowego Carlosa Sainza, bowiem powiększył prowadzenie nad Nasserem, do którego my tracimy już znacznie mniej.

NASSER AL-ATTIYAH: - Na początku wszystko szło bardzo dobrze, bez żadnych problemów. Dogoniliśmy Stephane'a, ale w pewnym momencie trochę się pogubiliśmy tracąc jakieś dwie lub trzy minuty. Zdołaliśmy znaleźć waypoint, ale potem pojechaliśmy w złym kierunku. Dołożyliśmy sobie jakieś dodatkowe dwadzieścia kilometrów. W każdym razie udało się dotrzeć do mety. Straciliśmy około osiemnastu minut do Carlosa, ale rajd trwa dalej, a jutro przed nami długi dzień. Carlos będzie otwierał trasę, a ja będę ruszał jako siedemnasty. Musimy zaliczyć dobry etap. To jeszcze nie koniec.

PABLO QUINTANILLA: - Bardzo dziwny etap. Otwierałem dziś trasę. Zwykle w takich warunkach, gdy jest wiele wydm traci się czas. Końcówka była niezła. Jutro będę miał dobrą pozycję startową, więc postaram się trochę nadrobić. 

JOAN BARREDA: - W pierwszym tygodniu nie było mi łatwo, ale potem zyskałem lepsze wyczucie. Zwłaszcza na piaszczystych odcinkach poczułem się komfortowo. Zobaczymy - nadal są dwa etapy. Nie będzie łatwo, ponieważ jutro zaczynamy od dużej liczby wydm. Trudno będzie zostać na podium, bo wystartujemy z przodu. Damy z siebie jednak wszystko. 

RICKY BRABEC: - Za nami kolejny dzień, który zbliża nas do zwycięstwa i spełnienia amerykańskiego marzenia. Cieszę się, że dotarłem do tego miejsca w jednym kawałku. Zostały nam jeszcze dwa dni. Nie dajemy ponieść się emocjom, ale dam z siebie wszystko, aby ukończyć kolejne dwa etapy. Nie ma presji. Mamy za sobą długą drogę i nie pozwolimy, aby presja oddziaływała na nas w jakikolwiek sposób. Aż do mety staram się nie myśleć o tym zwycięstwie.

TOBY PRICE: - Dzisiejszy odcinek został skrócony ze względów bezpieczeństwa, ponieważ było dużo podciętych wydm, a jeździmy z dużymi prędkościami. Mam nadzieję, że nikomu nie stało się nic poważnego. Skrócenie etapu utrudniło nam odrobienie czasu. W każdym razie nadal jesteśmy w grze.

IGNACIO CASALE: - Odcinek do zapomnienia. Po 200 km zgubiłem się na około 40 minut. Popełniłem błąd, którego nie powinienem był zrobić. Bardzo poważny, ponieważ mógł mnie kosztować zwycięstwo w rajdzie. Dakar może zaskoczyć w każdym momencie, więc trzeba pozostać skoncentrowanym. Nadal jest dobrze, ponieważ jestem pierwszy w „generalce” i mam 16 minut przewagi. 

CASEY CURRIE: - Dobry dzień. Myślałem, że „Chaleco” będzie mocno cisnął, więc atakowaliśmy. Przez cały dzień jechaliśmy praktycznie sami, co było bardzo dziwne. Zwykle nas doganiano. Kiedy tankowaliśmy na 200 km anulowano resztę etapu. Samochód jest świetny i dzisiaj nie mieliśmy problemów. Sean robi genialną robotę, a przed nami jeszcze dwa dni. 

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Piąty czas Domżały i Martona
Następny artykuł Rossi nie wyklucza Dakaru

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska