Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dakar: Mówią po 7 etapie

Wypowiedzi zawodników po siódmym etapie Rajdu Dakar 2020.

#303 JCW X-Raid Team: Jakub Przygonski, Timo Gottschalk

Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool

KUBA PRZYGOŃSKI: - Po dniu odpoczynku ruszyliśmy do ataku! Autostrada, tak można nazwać dzisiejszy odcinek. Pedał w podłodze, przejazd przez wydmy i dalej pedał w podłodze. Na pewno samochody z większą prędkością maksymalna miały przewagę. Ostatecznie etap kończymy na 8 miejscu. Stała się wielka tragedia, dzisiaj podczas odcinka specjalnego zmarł Paulo Gonçalves, z którym dzieliłem dużo wspólnych chwil jak jeszcze startowałem na motocyklu. Wyrażam szczere kondolencje dla rodziny i przyjaciół Paulo.

CARLOS SAINZ: - Było szybko. Dużo czasu spędziliśmy przecinając wydmy. Dogoniłem Stephane'a, ale był kurz, więc nie mogłem go ominąć i wolałem pozostać za nim.

STEPHANE PETERHANSEL: - Było naprawdę szybko. Wydaje się, że pokonanie 550 km zajęło nam mniej niż 4h, nie wliczając neutralizacji. Musieliśmy zachować skupienie i stale obserwować, ale nawigacja okazała się łatwa. W każdym razie myślę, że był to najszybszy etap o takiej długości, jaki kiedykolwiek przejechałem

MATTHIAS WALKNER: - 550 km w 4,5h - był to najszybszy etap w moim życiu. Musieliśmy jechać średnio 130 km/h. Trzeba było być skoncentrowanym, ponieważ widoczność na piasku nie była najlepsza. Trochę przeziębiłem się na starcie rajdu i od tamtej pory wiele się nie poprawiło. Mam piasek w gardle. Przez ostatnie 100 km nie czułem się zbyt dobrze.

RICKY BRABEC: - Dzień bardzo szybki, szalony. Wiedziałem, że będę musiał robić ślad. Joan [Barreda] złapał mnie na 170 km i od tamtej pory byliśmy blisko siebie. Dobrze jest jechać z zespołowym kolegą, który pomoże ci w nawigacji. On wygrał etap, ale nie jestem daleko i to mnie cieszy. W tej chwili ciężko mówić jaka jest klasyfikacja, ponieważ mieliśmy piętnaście minut neutralizacji, a Toby [Price] jeszcze nie przyjechał. Widziałem tylko Joana i Matthiasa [Walknera] podczas tankowania.

JOAN BARREDA: - Dobrze mi się jechało na tym etapie. Skupiłem się na nawigacji na tym odcinku specjalnym, który okazał się bardzo szybki. Zaatakowałem i dogoniłem Ricky’ego przed pierwszym tankowaniem. Potem w zasadzie jechaliśmy razem. To pozwoliło nam na pokonywanie wydm w dobrym tempie. Przed nami jeszcze nadal wiele kilometrów. W każdym razie miło zająć taką pozycję po problemach z zeszłego tygodnia.

PABLO QUINTANILLA: - To był najdłuższy odcinek specjalny rajdu. Przede wszystkim próbowałem stworzyć sobie okazję do ataku jutro. Będę startował za kilkoma zawodnikami i będąc ofensywnym zyskam trochę czasu.

IGNACIO CORNEJO: - Długi odcinek, ale jednocześnie bardzo szybki. Wszyscy blisko siebie pokonywaliśmy wydmy. Nie będzie dużych różnic w czołówce. Było fajnie, nawigacja nie była trudna.

SIMON VITSE: - Trochę jak na huśtawce. Ograniczała nas prędkość - 130 km/h. Cieszyłem się krajobrazami. Piękne płaskowyże, piękne wydmy. Jechałem całkiem nieźle. Staram się oszczędzać maszynę. Daję z siebie 70-80 procent. Cel pozostaje ten sam - ukończyć.

IGNACIO CASELE: - To był fajny etap ze sportowego punktu widzenia, ale od momentu, gdy zobaczyłem wypadek, nie mogłem się skoncentrować. Myślałem o tym przez resztę dnia. Wynik dziś nie ma znaczenia. Pojechałem nieźle, jestem pierwszy [po etapie], ale nie czuję się dobrze. Chcę po prostu dojechać na biwak, odpocząć i zebrać myśli, aby jutro jakoś sobie poradzić.

SEBASTIEN SOUDEY: - To był bardzo szybki, długi odcinek. Ciężko utrzymać koncentrację przez taki czas. Można wpaść w pułapkę w każdej chwili. Rajd nie jest dla mnie łatwy. Pierwszego dnia uszkodziłem ramię i nadal mam siniaki oraz problemy z mięśniami. Awans w klasyfikacji jest fajny, ale nie taki mam główny cel. Najważniejsza jest meta.

DMITRIJ SOTNIKOW: - To był długi dzień, chwilami nudny, ponieważ sporo jechaliśmy z maksymalną prędkością. Celem było jak zawsze nie przekroczyć limitu. Wyprzedziliśmy rywali, w tym Wiazowicza, na pełnej prędkości. Zbliżyliśmy się do kolegów z zespołu i podążaliśmy za nimi aż do końca. Taka była dziś nasza misja.

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Afrykanka marzy o mecie
Następny artykuł Peterhansel: Powrócił duch Afryki

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska