Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dakar: Mówią po 8 etapie

Opinie uczestników 43. Rajdu Dakar po ósmym etapie maratonu.

#301 Toyota Gazoo Racing: Nasser Al-Attiyah, Matthieu Baumel

Autor zdjęcia: Toyota Gazoo Racing South Africa

NASSER AL-ATTIYAH: - Dawaliśmy z siebie wszystko. Etap maratoński nigdy nie jest łatwy, ale jestem zadowolony z tych dwóch dni, a samochód jest nienaruszony. Do Stephane’a tracimy trzy minuty, zostały nam jeszcze cztery dni i nie będzie łatwo. Sądzę, że buggy mają przewagę dzięki swoim dużym kołom. Rzadziej przebijają opony, podczas gdy ja miałem już osiem kapci. Nie szukam jednak usprawiedliwień, postaramy się jechać jak najlepiej.  

CARLOS SAINZ: - Było nieźle, choć przebiliśmy oponę w trudnym miejscu. Reszta natomiast poszła dobrze. Jestem zadowolony.

STEPHANE PETERHANSEL: - Ruszaliśmy jako drudzy, a już po kilku kilometrach otwieraliśmy trasę dla samochodów. Z kolei w końcówce popełniłem jeden, dwa błędy. Nie słuchałem pilota [Edouarda Boulengera]. Trochę się kręciliśmy i straciliśmy około 2 minut. Wciąż jesteśmy w walce. Trudno jest przejechać cały Dakar czy nawet pojedynczy etap bez żadnej pomyłki. Na szczęście omijają nas duże błędy.

KUBA PRZYGOŃSKI: - Kończymy etap maratoński, samochód przetrwał, my też i z tego na pewno najbardziej się cieszymy. Już na początku dzisiejszego odcinka przebiliśmy dwie opony, a potem wjechaliśmy w bardzo kamienistą część odcinka przez co musieliśmy uważać, by nie przebić kolejnych opon. Końcówka odcinka szybka i bardzo fajna po piasku więc tu mieliśmy dobre tempo. Na pewno nasz samochód potrzebuje teraz gruntownego serwisu, a ja liczę, że w następnych etapach nie będzie już tylu kamieni, aby można było bardziej skupić się na ataku.

DIRK VON ZITZEWITZ (pilot Yazeeda Al Rajhiego): - Dla nas to był trudny odcinek. Otwieraliśmy drogę, jako że dzień wcześniej wygraliśmy etap. Tempo było świetne, ale niestety przebijaliśmy opony. Po trzecim kapciu na około 150-160 kilometrze, jechaliśmy już ostrożnie, ale po czwartym sytuacja była niewesoła. Na nową oponę czekaliśmy 50 minut, ale dzięki tej pomocy dotarliśmy do mety. Teraz serwis musi popracować nad samochodem. Jutro znowu zaatakujemy.

CYRIL DESPRES: - To był dobry dzień. Brakowało mi rytmu w pierwszym tygodniu, bowiem nie mieliśmy czasu na testy. Nie przyjechaliśmy do Arabii Saudyjskiej na Ha’il Baja, ale trudno. Najważniejsze, że udało się wystartować w Dakarze. Ciśniemy każdego dnia, starając się zebrać jak najwięcej danych o samochodzie, aby później wykorzystać te informacje, gdy auto w przyszłości zostanie wyposażone w ogniwo paliwowe.

MARTIN PROKOP: - Dzisiaj było w porządku, fajnie. Mieliśmy całkiem niezłe tempo. Nie złapaliśmy żadnego kapcia, choć raz było bardzo blisko. Minęliśmy wielki kamień. Niestety, przed metą wybraliśmy złą dolinę i straciliśmy sporo czasu. Z jednej strony, trochę popsuliśmy sobie wynik, ale z drugiej cieszymy się, że daliśmy radę przejechać etap maratoński bez większych problemów. Samochód wytrzymał, oszczędzaliśmy go i jedziemy dalej.

MAREK GOCZAŁ: - Na to czekałem cały Dakar, trasa była przepiękna, to spełnienie moich marzeń. Wczoraj wieczorem naprawialiśmy auto do późna, skończyliśmy około 1:00 w nocy. Plan na dzisiaj był taki, że spróbujemy trochę przyspieszyć, bo połowa rajdu już za nami. Na kolejnych etapach spróbuję dodawać gazu, zobaczymy co się uda zrobić.

RAFAŁ MARTON: - Jesteśmy na mecie etapu maratońskiego. Dzisiejszy oes był bardzo wymagający dla kierowcy, ale jeszcze bardziej dla pilota. Bardzo kręty i techniczny, sporo miejsc poza drogami, w otwartym terenie. Marek czuje te dwa dni w rękach, a ja czuję dzisiejszy w głowie. Udało nam się dziś pojechać bezbłędnie, a większość zawodników błądziła, co zaowocowało szóstym miejscem i awansem na ósmą pozycję w generalce. Jedziemy do Neom, aby odpocząć.

MICHAŁ GOCZAŁ: - Najpiękniejszy odcinek, jaki kiedykolwiek jechałem. Myślę, że był też najtrudniejszy pod względem nawigacji dla Szymona. Popełniliśmy 2 lub 3 błędy, które wykluczyły nas z walki o dobre miejsca dzisiaj. Oprócz tego złapaliśmy dwa kapcie, na szczęście na tankowaniu brat oddał nam jedno zapasowe koło, jednak zanim to się stało musiałem zwolnić. Rajd trwa dalej, damy z siebie wszystko i będziemy walczyć o wyższe lokaty. Najważniejsze, że dzisiaj dotarliśmy na metę.

SZYMON GOSPODARCZYK: - Za nami etap maratoński, przez dwa dni nie widzieliśmy się z mechanikami, więc kluczowym było, aby dowieźć auto w całości do mety. Dzisiejszy etap był przepiękny, ale bardzo trudny nawigacyjnie, nie ustrzegliśmy się błędów. Już na 46 kilometrze po zmianie koła zmyliły mnie auta, które jechały w innym kierunku niż powinniśmy pojechać. Ruszyliśmy za nimi i to był błąd, musieliśmy wracać, aby znaleźć waypoint. Łącznie złapaliśmy dwa kapcie, cały czas jechaliśmy w kurzu innych zawodników, nie mogliśmy przyspieszyć. Nie był to udany dzień, ale najważniejsze, że jesteśmy na mecie.

FRANCISCO LOPEZ CONTARDO: - Etap maratoński dobiegł końca. Wczoraj zatrzymałem się, aby pomóc poszkodowanemu motocykliście. Po tym zdarzeniu dalej jechało się już ciężko. Dziś poszło dobrze, byłem bardzo szybki. Atakuję codziennie, a mój pilot wykonuje dobrą robotę. Z autem wszystko w porządku.

JOSE IGNACIO CORNEJO FLORIMO: - Jestem tuż za Rickym. Naprawdę utrzymaliśmy dzisiaj dobre tempo. Dogoniłem go tuż przed tankowaniem. Nie popełnialiśmy błędów i nawigowaliśmy na zmianę. Końcówka etapu to piękne krajobrazy, cieszę się, że tu jestem. Jadę tak szybko, jak potrafię, staram się nie gubić i nie przewracać. Jeśli utrzymam taki poziom koncentracji, jak przez kilka ostatnich dni, może uda się osiągnąć coś dobrego.

TOBY PRICE: - Dzisiaj próbowałem odrobić tyle ile mogłem. Kiedy tankowałem na 229 kilometrze, zobaczyłem, że jeszcze jest jedna opaska zaciskowa [red. na uszkodzonej oponie], a reszta już odpadła. Mimo to, próbowałem utrzymać narzucone tempo, nie cisnąłem zbyt mocno i starałem się jechać mądrze. Straciłem trochę czasu, choć nie sądziłem, że w ogóle uda mi się dotrzeć do mety i to jeszcze z drugim rezultatem, utrzymując drugie miejsce w generalce. Dobrze widzieć, że motocyklowa opona Michelin jest w stanie wytrzymać cały odcinek, mimo dużego rozcięcia.

SAM SUNDERLAND: - Mój motocykl wygląda na uszkodzony, ale jeśli spojrzeć na teren, po którym jechaliśmy, nie jest tak źle. Dwa dni bez asysty, na tych samych oponach, to ponad 600 kilometrów odcinka specjalnego. Natomiast generalnie niewiele się zmieniło. Prędkość wciąż jest wysoka, roadbook skomplikowany, więc to normalne, że wpadamy na kamienie. Rajd jest trudny, natomiast chłopaki z przodu wykonali dziś dobrą pracę. Na czele rajdu są świetni profesjonaliści, więc błędów w nawigacji jest niewiele.

MANUEL ANDUJAR: - W pierwszej części nawigacja była trudna. Końcówka dostarczyła z kolei zabawy. Podobał mi się oes. Region koło Neom jest piękny. Quad jest w porządku, nie ma zbyt wielu uszkodzeń. Mam trochę odcisków na dłoniach po etapie maratońskim, ale do mety powinno być w porządku.

...news aktualizowany

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Atak Cornejo, wypadek de Soultraita
Następny artykuł Domżała i Marton stracili prowadzenie

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska