Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dakar w wykonaniu Alonso wciąż niepewny

Fernando Alonso, były dwukrotny mistrz świata Formuły 1, wciąż nie zdradził planów dotyczących dalszego etapu swojej kariery. Zapowiadany w dość enigmatyczny sposób występ w Dakarze nadal nie jest potwierdzony. Decyzja ma zapaść po serii intensywnych testów, które czekają Hiszpana w najbliższym czasie.

301# Toyota Gazoo Racing Toyota Hilux: Fernando Alonso

301# Toyota Gazoo Racing Toyota Hilux: Fernando Alonso

Toyota Racing

Alonso wkracza w świat rajdów terenowych z jasnym celem, którym jest udział w Dakarze. W grę wchodzi już najbliższa edycja, podczas której najtrudniejszy samochodowy maraton świata zawita do Arabii Saudyjskiej. Hiszpan ostrożnie i szczegółowo planuje kolejne etapy przygotowań do nowego wyzwania, zostawiając sobie furtkę na zrobienie kroku w tył, gdyby nie był w stanie dopasować się do nowej dyscypliny.

Były kierowca m.in. Renault, Ferrari i McLarena ma przed sobą czterodniowe testy w Namibii, które potrwają od dziś. W użyciu będzie Toyota Hilux, zwycięski samochód Dakaru 2019. Obok Alonso na testach będzie obecny również Giniel de Villiers. Triumfator maratonu w 2009 roku będzie sprawdzał jak układa się współpraca z nowym pilotem - Alexem Haro.

Sprawdzenie możliwości Alonso, przyzwyczajonego do „sterylnych” warunków panujących na torach, odbędzie się w różnych rodzajach terenu. Wyzwaniem będą wydmy, jedne z największych na świecie, w tym słynna Wydma 7 (potocznie zwana Big Daddy), której wysokość od podnóża wynosi 383 metry.

Kolejne pięć miesięcy to ciąg intensywnych przygotowań w Afryce, Europie i na Bliskim Wschodzie. Jak już informowaliśmy, wśród potencjalnych lokalizacji wymieniana jest również Polska.

- W marcu tego roku zaliczyliśmy z Fernando całkiem udaną, dwudniową sesję, która okazała się cennym doświadczeniem - powiedział Glyn Hall, szef południowoafrykańskiego zespołu Toyota Gazoo Racing. - Fernando nie tylko bardzo cieszył się z tej możliwości, ale jak mogliśmy zobaczyć, poprawiał się za każdym razem, gdy zasiadał za kierownicą.

- Od razu było jasne, że Fernando przybył na testy doskonale przygotowany i gotowy był „chłonąć” wszystko, co dla niego przygotowaliśmy.

- Cross-country to dla niego coś nowego, ale jestem przekonany, że ma umiejętności i ducha, aby podjąć się tego wyzwania. Jako urzędujący zwycięzcy Dakaru, z długą historią w tej dyscyplinie, jesteśmy pewni, że możemy udanie współpracować z Fernando, by zbudować jego pewność przez najbliższych kilka miesięcy.

- Jestem bardzo zadowolony z kontynuowania mojej przygody z Toyota Gazoo Racing - przyznał Alonso. - Wspólnie wiele osiągnęliśmy odkąd dołączyłem do ekipy w 2017 roku. Odnieśliśmy dwa kolejne zwycięstwa w Le Mans, wygraliśmy tytuł w wyścigach długodystansowych, zarówno dla zespołu, jak i w klasyfikacji kierowców, wspólnie z Sébastienem [Buemim] i Kazukim [Nakajimą].

- Na początku tego roku poczułem smak rajdów terenowych i uznałem, że chciałbym kontynuować tę przygodę.

Jak dowiedział się Motorsport.com, Toyota zakłada, że do końca bieżącego roku Hiszpan weźmie udział w trzech lub czterech rajdach. Dwa z nich odbędą się w Republice Południowej Afryki - kraju, w którym swoją bazę ma zespół cross-country japońskiego producenta. Pierwsza rywalizacja może czekać Alonso już w połowie września, a bazą zawodów będzie Harrismith.

Trzecim startem powinien być Rajd Maroka, który jest zwykle ostatnim, większym przetarciem przed zbliżającym się Dakarem. Czwarty start jest póki co wielką niewiadomą, jednak w grę najpewniej wchodzi Baja Jordania lub Baja Portalegre.

Zagadką jest również obsada pilota. Jednym z wymagań stawianych przez Alonso jest porozumiewanie się ojczystym językiem. Toyota sondowała mały rynek „umysłowych”, jednak typowany Alex Haro przyjął propozycję de Villiersa.

Dostępny może być - o ile nie zdecyduje się na emeryturę - Jean-Paul Cottret, wieloletni pilot Stéphane'a Peterhansela. Ostatnie doniesienia wymieniają też Marca Comę i on teraz pozostaje najbardziej prawdopodobną "opcją".

301# Toyota Gazoo Racing Toyota Hilux: Fernando Alonso, Giniel de Villiers

301# Toyota Gazoo Racing Toyota Hilux: Fernando Alonso, Giniel de Villiers

Photo by: Toyota Racing

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Dakar odwiedził Warszawę
Następny artykuł Wydmy Namibii zszokowały Alonso

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska