Dakar wzmaga czujność po eksplozji
Organizatorzy Dakaru wydali ostrzeżenie dla uczestników po tym, jak w nieznanych okolicznościach doszło do eksplozji jednego z samochodów, związanych z rajdem.

Do zdarzenia doszło w czwartek w Dżuddzie. Samochodem serwisowym należącym do ekipy Sodicars podróżowało sześć osób. Jak podano w komunikacie, auto nagle zapaliło się, prawdopodobnie w wyniku eksplozji. Pięciu osobom nic się nie stało. Szósta - kierowca - doznała poważnych obrażeń nogi. Sprawę wyjaśnia saudyjska policja, nie wykluczając udziału osób trzecich.
Okazało się, że poszkodowanym jest Philippe Boutron, francuski biznesmen, prezydent drugoligowego klubu piłkarskiego US Orleans. Boutron był zgłoszony do tegorocznego Dakaru i po raz dziewiąty miał się zmierzyć ze słynnym maratonem.
Więcej szczegółów podał dyrektor rajdu, David Castera w rozmowie z telewizją French 4.
- Pojazd serwisowy Team Sodicars odjeżdżając spod hotelu został nagle unieruchomiony, prawdopodobnie z powodu eksplozji, po czym zapalił się - powiedział Castera. - W środku było sześć osób, w tym Philippe Boutron, który ma bardzo poważny uraz nogi. Dziś przeszedł operację, jego stan się polepszył i w ciągu kilku dni powinien wrócić do Francji.
- Władze saudyjskie są w pełnej mobilizacji i prowadzą śledztwo. Nie możemy wykluczyć działania w złej wierze, więc postanowiliśmy istotnie zwiększyć środki bezpieczeństwa.
W komunikacie skierowanym również do uczestników organizatorzy apelują o wzmożoną czujność, dodając, że cała trasa, biwaki oraz hotele otrzymają dodatkową ochronę.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.