Mocny początek Hołka

Mieszcząc się w czołowej dziesiątce, reprezentanci ekipy wspieranej przez AzotoPower, wezmą udział w wyborze pozycji startowych do pierwszego etapu.

- Dzisiaj przed startem moje pierwsze odczucie było takie, że byłem na Dakarze osiem lat temu, to było jeszcze w Ameryce Południowej i znów tu jestem - powiedział Hołowczyc. - Wróciłem po ośmiu latach i czuję się świetnie, jesteśmy silni, samochód jest dobry, więc wszystko jest możliwe. Jesteśmy gotowi do walki.

- Szósta pozycja na prologu jest dobra, ponieważ jutro będziemy piąci na drodze, co jest ważne, aby utrzymać dobre tempo i prędkość - dodał. - Dzisiaj w czasie prologu, jechałem spokojnie, bez ryzyka, samochód spisywał się dobrze. Poważna robota do zrobienia zaczyna się jutro, mamy do przejechania ponad 400 kilometrów odcinka i na tym mentalnie się skupiamy. Kluczowym elementem będzie nawigacja, więc Łukasz będzie miał wiele do zrobienia. Pamiętam, jak wiele trudnych miejsc było w Maroku, nie było łatwo znaleźć właściwą trasę. Musimy utrzymać się na drodze, niezależnie od tego, co to oznacza na Dakarze. Ciśniemy!

Najszybszymi na prologu byli Mattias Ekstrom i Emil Bergkvist w Audi. Drugi czas wykręcili Seth Quintero i Dennis Zenza z Toyoty, a trzeci Sebastien Loeb i Fabian Lurquin startujący Hunterem przygotowanym przez Prodrive.

Galeria zdjęć: Dakar 2024 - Hołowczyc i Kurzeja - Prolog

5

Jutro zawodnicy mają do pokonania odcinek o długości 414 kilometrów, a dystans dojazdówek wynosi 125 km. Trasa wiedzie z AlUla do Al Henakiyah.

Pełne akcji wyzwanie pierwszego etapu wyznacza ton zmagań w edycji 2024. Jutrzejsza trasa ma cechy geologiczne niespotykane jeszcze w Dakarze. Droga będzie wiła się pośród wulkanów, czasami prowadząc też po ich zboczach. Już ten oes, obrazowany jako zawierający wszystkie odcienie szarości, może stworzyć duże różnice czasowe między uczestnikami zawodów.