Na Dakarze nie było koronawirusa
Dyrektor Rajdu Dakar, David Castera zaprzeczył pogłoskom jakoby na biwaku tegorocznej edycji maratonu były przypadki zachorowań na COVID-19.
Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool
Dyskusję na temat potencjalnej obecności koronawirusa na Dakarze rozpoczął Jesus Calleja, telewizyjny prezenter, który wystartował w tegorocznej edycji imprezy.
- Kiedy zacząłem się źle czuć, lekarz powiedział mi, że wygląda to na grypę. Jednak prawdą jest, że prawie połowa obozu to złapała. Najgorszy był dzień przerwy - mówił Calleja na początku kwietnia.
Podobną opinią podzielił się Carlos Sainz, zwycięzca imprezy, który ujawnił, że w jego zespole chorowali mechanicy. Teraz głos w sprawie postanowił zabrać David Castera, dyrektor rajdu.
- Nie jestem lekarzem, ale ludzie wiele mówią i robi się to trochę niepoważne - przyznał na łamach dziennika AS. - Wiem za to, że mieliśmy poważnie chorych pacjentów, którym przeprowadzono testy na obecność koronawirusa. Wyniki były negatywne. To mówi wszystko.
- Jeśli mielibyśmy wirusa [w biwaku], zarażonych byłoby dużo więcej. Poza tym żaden z lekarzy, którzy opiekowali się chorymi, nie nosił maski czy czegoś podobnego. Rozmawiałem z naszymi medykami i są pewni, że to nie to. Grypa lub coś podobnego, ale nie koronawirus.
Francuz przyznał również, że nie rozumie powstałego zamieszania, podsycanego przez plotki i domysły.
- Tak czy owak ludzie rozmawiają i plotkują. Co możemy zrobić? Nie rozumiem czemu ludzie snują teraz domysły bez posiadania odpowiedniej wiedzy. Taki jest jednak dzisiejszy świat
Castera po raz kolejny zapewnił, że choć przygotowania do przyszłorocznego Dakaru złapały lekkie opóźnienie, rozegranie maratonu nie jest zagrożone. Przyznał również, iż jest za wcześnie, aby rozmawiać o jakichś szczególnych środkach ostrożności.
- Czy ograniczmy liczbę osób? Być może, ale jest teraz zbyt wcześnie. Zależy jak rozwinie się sytuacja. Z pewnością może być mniej uczestników z powodów ekonomicznych. Wszyscy teraz próbują działać w sprawach, które oddalone są nawet o pół roku. Tymczasem sytuacja zmienia się każdego dnia. We wrześniu będziemy mieli więcej informacji i zobaczymy, jakie działania podejmiemy. A zrobimy to z pewnością, ponieważ życie się zmieniło, przynajmniej do czasu uzyskania szczepionki. Musimy być cierpliwi.
Nie jest tajemnicą, że organizatorzy Dakaru chcieli poprowadzić przyszłoroczną edycję również poza granicami Arabii Saudyjskiej. Mówiło się o Jordanii, a nieco bardziej ambitne plany zakładały również wjazd na terytorium Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Pandemia utrudnia jednak sprawdzenie potencjalnej trasy. Castera w rozmowie z Motorsport.com przyznał, że żaden scenariusz nie jest jeszcze wykluczony, a decyzja powinna zapaść do połowy maja.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze