Sainz jeszcze nie wie

Dwukrotny zwycięzca Dakaru, dwukrotny triumfator w WRC, negocjuje obecnie swoją przyszłość w zespole MINI X-Raid.

Hiszpan jeszcze nie wie, z którą ekipą podpisze kontrakt, ale podkreślił, że chce stanąć na starcie rajdu, który został przeniesiony do Arabii Saudyjskiej.

W ostatnich tygodniach wygasła opcja w jego kontrakcie na przedłużenie umowy. Czeka również, aż zespół kierowany przez Svena Quandta potwierdzi swoje projekty. Chce wystartować w kolejnym Dakarze, ale nie za wszelką cenę. W każdym razie MINI jest dla niego priorytetowe, po ilości pracy wykonanej przy buggy.

- W tej chwili czekam na informacje i wiadomości, aby zobaczyć, jakie mają plany, których jeszcze mi nie przekazano. Chciałbym stanąć na starcie Dakaru w przyszłym roku, to pewne - powiedział Sainz dla motorsport.com.

- Na pewno nie za wszelka cenię. Chciałbym, aby to był konkurencyjny samochód. W zeszłym roku wykonaliśmy ważną pracę i szkoda by było, gdybyśmy tego teraz nie wykorzystali - dodał.

Zapytany, czy byłby gotowy do jazdy samochodem 4x4, po dwunastu startach w autach z napędem na jedną oś, odparł: - No cóż, dopóki jest konkurencyjny, to nie ma dla mnie znaczenia.

Na mecie Dakaru 2019 w czołowej trójce nie znalazło się ani jedno MINI buggy. Najwyżej sklasyfikowany był Cyril Despres, na piątym miejscu.

X-Raid jeszcze nie podjął planu przygotowań do Dakaru 2020, pomimo udział Despresa za kierownicą buggy w kwietniowym rajdzie w Abu Zabi i startu Kuby Przygońskiego w takim samym samochodzie w Baja Dubai.