Uznanie dla Sainza i Cruza

Nikt nigdy nie wątpił w ich konkurencyjność czy wiedzę o rozwoju samochodu. Mimo to wielu wciąż nie może się nadziwić, jak świetnie spisał się Carlos Sainz, mając na karku 57 lat. Hiszpańska załoga objęła prowadzenie po trzecim dniu rajdu i nie oddała go do samej mety, zwyciężając w słynnym maratonie po raz trzeci i to z trzecią różną marką samochodu [Volkswagen w 2008 i Peugeot w 2018].

Już wczoraj główni rywale niemal się poddali, mówiąc, że tylko katastrofa może pozbawić Sainza zwycięstwa. Zwłaszcza, że ostatni odcinek specjalny rajdu został skrócony do 167 km.

- Carlos jest jednym z najlepszych kierowców, bez względu na to czy jest młody, czy stary - powiedział Nasser Al-Attiyah w rozmowie z Motorsport.com. - Jest takim bardzo silnym wujkiem, wysportowanym i świetnym atletą. Ma duże doświadczenie i szanuję go. Naprawdę lubię z nim rywalizować.

- Nie jestem zaskoczony. On zawsze walczy i ma również dobry samochód. W Maroku my byliśmy górą, ale tam chyba MINI nie jechało pełnym gazem. Gratuluję zwycięstwa. Jest moim ulubionym kierowcą.

Stephane Peterhansel, trzynastokrotny triumfator Dakaru, dodał: - Carlos jest przede wszystkim bardzo szybki. Od kiedy jest w zespole, wykonaliśmy świetną pracę. Zaliczyliśmy wiele testów, dzieliliśmy się informacjami i ciężko pracowaliśmy. Dlatego bardzo się cieszę, mimo że nie byłem w stanie wygrać.

- Od czasu Peugeota wiele nas łączy. Próbowaliśmy razem pracować, by czynić postępy. Miło jest być z nim w zespole.

Pełen uznania dla swojego rodaka był również Fernando Alonso. Debiutujący w maratonie dwukrotny mistrz świata Formuły 1, pokonał podczas kilku etapów dużo bardziej doświadczonego kolegę.

- Spektakularne. Natomiast nie ma mowy o niespodziance. Jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszy. Carlos jest wielkim kierowcą. Wszyscy w Hiszpanii dorastaliśmy śledząc jego osiągnięcia. Był dla wszystkich punktem odniesienia. Dla mnie też jest, bez względu na wiek - przyznał Fernando Alonso.