Kubica skacze na głęboką wodę
Robert Kubica przyznał, że dołączenie do stawki Deutsche Tourenwagen Masters i walka z doświadczonymi kierowcami będzie dla niego jak skok na głęboką wodę.
Autor zdjęcia: ITR eV
Kubica w minionym roku wrócił po ośmioletniej przerwie do wyścigowego fotela w Formule 1. Upragniony comeback nie zakończył się jednak sportowym sukcesem, głównie za sprawą słabej formy Williamsa FW42. Gdy we wrześniu Polak ogłosił, że nie zamierza kontynuować współpracy z ekipą z Grove, jasne było, iż swoją sportową aktywność będzie musiał skierować poza Formułę 1. W stawce królowej motorsportu brakowało wolnych miejsc i możliwy był jedynie etat kierowcy rezerwowego i rozwojowego. Jak ujawnił sam zawodnik, aż sześć zespołów było mniej lub bardziej zainteresowanych jego usługami. Ostatecznie Kubica oraz jego sponsor PKN Orlen zdecydowali się na Alfę Romeo.
Gdy kontrakt z ekipą z Hinwil został potwierdzony, do rozwiązania pozostała zagadka dotycząca serii, w której Kubica zamierza rywalizować. Rozważano powrót do WRC, jednak wybór padł na DTM. W grudniu 35-latek zaliczył pierwsze jazdy za kierownicą BMW M4 DTM. Sezon ruszy w pierwszy weekend sierpnia od rundy w belgijskim Spa. Poprzedziła go oficjalna sesja testowa na niemieckim torze Nürburgring, podczas której biało-czerwone BMW Polaka pokonało ponad pół tysiąca okrążeń.
Pytany o cele na debiutancki sezon w DTM i swoje szanse w naszpikowanej doświadczonymi kierowcami stawce, Kubica odpowiedział:
- Oczywiście bardzo wysoko oceniam całą stawkę i kierowców w tych mistrzostwach - powiedział Kubica. - Dla mnie to jak skok na głęboką wodę, ponieważ nie mam z tymi samochodami doświadczenia w wyścigowych warunkach.
- Formuła 1 to najważniejsza seria wyścigowa, podobnie jak WRC w rajdach. Brałem udział w obu, ale patrząc pod względem konkurencji DTM dużo od nich nie odbiega. Przede mną wielkie wyzwanie. W tej serii weekendy są bardzo zwarte, nie ma wiele możliwości ani czasu na naukę. A doświadczenie odgrywa bardzo ważną rolę.
Timo Glock, również mający za sobą przeszłość w Formule 1, przyznał niedawno, że przesiadka z bolidu do samochodu DTM nie była prosta. Niemiec w debiutanckim sezonie 2013 wygrał dopiero podczas ostatniej rundy. Kubica nie spodziewa się, żeby zmiana wyścigowej kategorii była w jego przypadku prosta.
- Nigdy nie będzie łatwo, kiedy przez długi czas rywalizujesz w jednej kategorii, w dodatku tak specyficznej pod względem prowadzenia i wyczucia samochodu, jak Formuła 1 i przechodzisz do innej o podobnie wysokim poziomie. Oczywiście, można mieć więcej lub mniej szczęścia, w zależności od tego jakim samochodem jeździsz. Sytuacja zmienia się z roku na rok, ale to z całą pewnością jest jeden z ważnych aspektów. Nie chodzi tylko o samą jazdę, ale też wszystkie procedury. Na przykład starty. W porządku, zaliczyłem wiele startów z miejsca, jednak ostatnim razem dotykałem stopą sprzęgła jakieś 17 lat temu.
- Doświadczenie z innych kategorii pomaga tylko w niewielkim stopniu, a czasem wręcz trzeba zapomnieć o niektórych rzeczach i od nowa uczyć się tego, co jest potrzebne do właściwego prowadzenia konkretnego samochodu - wyjaśnił Robert Kubica.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze