Kubica: To koniec pewnej epoki
Robert Kubica, w miniony weekend na Hockenheimring, zakończył debiutancki sezon w DTM.
Robert Kubica, Orlen Team ART, BMW M4 DTM
ITR eV
Kubica dodał cztery punkty do swojego konta w historycznym finale. Zajął ósme miejsce w sobotnim wyścigu. W niedzielę pojawiło się trochę kłopotów i kierowca Orlen Team ART finiszował na piętnastej pozycji.
Starty Polaka w serii DTM to był projekt na dwa lata. Niestety dobiegł końca już po sezonie 2020. Finałowa tegoroczna runda serii na Hockenheimring, to był ostatni raz, kiedy samochody Class One wyjechały na tor. Od przyszłego roku do Deutsche Tourenwagen Masters wejdzie klasa GT3, która zbytnio nie kusi Kubicy.
Kubica przyznaje, że wraz z końcem pewnej epoki w sportach motorowych, towarzyszyło mu trochę emocji.
- Może z wiekiem staję się bardziej emocjonalny. Tuż przed rozpoczęciem wyścigu, kiedy zazwyczaj jesteś całkowicie skupiony, miałem taki moment. Towarzyszyły mi szczególne odczucia, gdy przede mną stał ten potężny turystyczny samochód wyścigowy. Było inaczej niż zwykle, bo wiedziałem, że ostatni raz wsiadałem do tego pięknego kokpitu, a potem przejechałem ostatnie okrążenia za kierownicą BMW. To koniec pewnej epoki! Dla mnie ten okres nie powinien zakończyć się tak wcześnie. To był projekt na dwa lata - powiedział Kubica.
W debiutanckim sezonie został sklasyfikowany na piętnastej pozycji.
- Zapłaciliśmy wysoką cenę (za brak doświadczenia). Bycie debiutantem w DTM było czasami bardzo bolesne. Wiedzieliśmy o tym, ale nie wyobrażaliśmy sobie, że będzie aż tak ciężko - kontynuował. - Dlaczego tak się działo, teraz już nie ma znaczenia. Liczy się to, że poprawiliśmy się, że nigdy nie poddaliśmy się, że na koniec byliśmy w stanie walczyć.
- Mam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony był to rozczarowujący rok, z drugiej, mieliśmy na koniec dobry pakiet. Nurburgring, Zolder i Hockenheim były dobrymi wyścigami, choć niestety dwa razy wycofywaliśmy się z powodu problemów technicznych, dlatego też dobry obraz jest nieco zamazany.
- Niedziela przypominała mi finał Formuły 1 rok temu - dodał. - Było to dla mnie podobne, ponieważ wiedziałem wówczas, że będzie to prawdopodobnie mój ostatni wyścig F1. ...a teraz to był mój ostatni start w samochodzie turystycznym Class One. To wywołuje pewne emocje. Auta DTM są absolutnie wspaniałe, zachwycą każdego kierowcę. Wielka szkoda, że teraz trafią do garaży lub muzeów.
Obowiązki w Formule 1
- Mój sezon jeszcze się nie skończył. Będę na wszystkich czterech ostatnich grand prix, w Stambule, podwójnej rundzie w Bahrajnie i w Abu Zabi, jako kierowca rezerwowy zespołu Alfa Romeo Racing Orlen. Aby dostać się do Stambułu, musiałem zaliczyć małą dodatkową podróż w poniedziałek i wtorek, w celu przejścia niezbędnego testu Covid-19.
Plany na przyszłość
- Po Stambule mam tydzień wolnego. Wykorzystam ten czas na refleksje, ale także na rozmowy z partnerami. Sezon, jako kierowcy w DTM już się skończył i skupiam się na przyszłym roku. Zobaczymy, jakie są możliwości.
Doświadczenie
- To było dobre, cenne doświadczenie na torze i poza nim. Szczególnie w trudnych sytuacjach uczysz się więcej, zarówno jako kierowca, jak i pod kątem pracy z zespołem. Jestem za to bardzo wdzięczny. Chciałbym również skorzystać z okazji i podziękować wszystkim, którzy w tym uczestniczyli i wspierali mnie - moim partnerom, BMW i Team ART, a także wszystkim przedstawicielom mediów, którzy towarzyszyli mojemu zaangażowaniu w DTM i oczywiście moim kibicom.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze