Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Lawson nie będzie odpuszczał

Liam Lawson, protegowany Red Bulla, występujący w DTM za kierownicą Ferrari 488 GT3 z AF Corse, przyznał, że incydent z poprzedniej rundy nie zmieni jego nastawienia do rywalizacji na torze.

Liam Lawson, AF Corse Ferrari 488 GT3 Evo with a puncture

Autor zdjęcia: Alexander Trienitz

Lawson podczas drugiego wyścigu na Nurburgringu odrabiał straty spowodowane kapciem i wizytą w alei serwisowej. Odważnym manewrem w ostatniej szykanie okrążenia próbował zyskać pozycję kosztem Kelvina van der Linde. Południowoafrykańczyk musiał odbijać w prawo i zderzył się z zespołowym kolegą, Mike’em Rockenfellerem. Oba Audi ekipy Abt Sportsline przedwcześnie zakończyły rywalizację.

Rockenfeller był wściekły na Nowozelandczyka, mówiąc w telewizyjnym wywiadzie: „Nie wiem, co on palił”, a swojej frustracji nie krył również van der Linde.

Jednak Lawson uważa, że lider punktacji sezonu również był winny w ich starciu, a pytany czy zmieni swoje podejście do walki na torze, zmniejszając poziom agresji, odparł:

- Nie, nie zmienię sposobu jazdy - zapowiedział Lawson. - Jeśli chodzi o niedzielną kraksę, przyjrzałem się jej. Rozmawiałem z kierowcami Abt, przynajmniej z Kelvinem. Wszyscy rozumiemy, że takie rzeczy mogą się zdarzyć na torze, ale ważne jest, by nie przeszkadzało to poza torem. Nastawianie się przeciwko sobie nie jest konieczne.

- Sprawdziłem całą sytuację i szczerze mówiąc, od momentu, kiedy zdecydowałem się na manewr, wiele więcej nie mogłem zrobić. Zanim dojechaliśmy do zakrętu, już na prostej, na hamowaniu, we mnie skręcał i zepchnął na trawę. Dlatego nie mogłem zahamować.

- Jednak to już teraz przeszłość. Jesteśmy gotowi o tym zapomnieć i skupić się na nadchodzącym weekendzie.

DTM po trzech latach wraca na Red Bull Ring. W stawce jest dwudziestu kierowców, a pierwszy trening ruszy jutro o godzinie 13:00.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł DTM wraca na Red Bull Ring
Następny artykuł Dziewięć weekendów DTM 2022

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska