Przyszłość DTM wisi na włosku
Gerhard Berger stwierdził, że ITR - organizator rozgrywek - musi poważnie przemyśleć sposób obsługi Deutsche Tourenwagen Masters. Austriak przyznał, że seria może zniknąć po zakończeniu sezonu 2020.
Autor zdjęcia: Audi Communications Motorsport
Legendarna niemiecka seria wyścigowa otrzymała potężny cios w ostatnich dniach kwietnia. Audi - jeden z dwóch zaangażowanych obecnie producentów - ogłosiło, że wycofuje się z DTM po zakończeniu sezonu 2020.
Berger był gościem Servus TV. Na antenie austriackiej telewizji powiedział: - Przechodząc do sedna. Nadszedł czas, aby zastanowić się nad tym jak rozgrywać DTM. Jeśli żadna z niemieckich marek nie będzie gotowa, trudno będzie wspierać taką platformę i serię.
- Jak wszyscy wiemy, musimy radzić sobie z decyzją Audi, ale i z kryzysem wywołanym koronawirusem. Póki co, ze wszystkim mamy pod górkę.
Berger chce walczyć do końca o ocalenie rozgrywek i wciąż czeka na sygnał od przedstawicieli BMW.
- W BMW nie podjęto jeszcze żadnej decyzji. Jest to coraz bardziej opóźniane, a problem wymaga rozwiązania. W DTM jest wiele miejsc pracy i w najbliższej przyszłości trzeba będzie sobie jasno powiedzieć, co zamierzamy robić.
Ratunkiem dla DTM może być przejście na platformę GT3 lub LMDh. Preferowana jest ta pierwsza. Nieoficjalnie mówi się, iż takie rozwiązanie mogłoby zatrzymać w serii Audi, które posiada model R8.
- Jeśli zdecydujemy się jako ITR na kontynuację, jasne jest, że powinniśmy przejść na GT3 - kontynuował Berger. - To jedyna kategoria, w której mamy tylu producentów. Łącznie jest ich trzynastu. Zmiana na GT3 miałaby sens.
- Audi odniosło się do pomysłu relatywnie szybko. Powiedzieli, że pomimo decyzji o wycofaniu, chcieliby, aby historia nie umarła i ktoś utrzymał ITR oraz DTM.
Choć przyszłość DTM jest najważniejsza, Berger podkreśla, że z pewnością będzie żałował, jeśli samochody Class One znikną z niemieckich torów.
- Dzisiejsze auta DTM to prawdziwe samochody wyścigowe z wieloma standardowymi komponentami. Po Formule 1 to najbardziej złożone wyścigówki. Są szybkimi prototypami, bez żadnego wyrównywania osiągów. To profesjonalne ściganie i nasza scena tego potrzebuje. Moim zdaniem to właściwy sposób na promocję - zakończył Gerhard Berger.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze