Habaj niepewny startu
Łukasz Habaj i Daniel Dymurski nadal nie są pewni startu w Rajdzie Węgier. Polska załoga miała wypadek podczas pierwszego treningowego przejazdu odcinka kwalifikacyjnego.
Lukasz Habaj, Daniel Dymurski, Skoda Fabia R5
Zawodnikom od samego rana towarzyszyły trudne warunki. Temperatura nie przekraczała 8 stopni Celsjusza, miejscami wisiała mgła, a nawierzchnia odcinka była mokra i mocno zabrudzona.
Do feralnego zdarzenia doszło pod koniec oesu. Po długiej prostej Skoda Fabia R5 załogi Habaj/Dymurski nie zmieściła się w prawy zakręt i wypadła daleko poza trasę, uderzając w brzeg potoku. Uszkodzenia są spore i nie wiadomo czy rajdówkę uda się naprawić.
- Ciężko powiedzieć dokładnie co się stało. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko - opowiedział Habaj reporterowi oficjalnego serwisu FIA ERC. - Na hamowaniu straciliśmy kontrolę nad samochodem.
- W trakcie odcinka nic nie wskazywało, że coś może pójść nie tak, więc zdecydowałem się być nieco bardziej agresywny. Okazało się jednak, że byłem zbyt agresywny, straciłem kontrolę i nic nie mogłem zrobić. Samochód pojechał prosto.
- Wpadliśmy do rowu. Uderzenie przodem auta było bardzo silne. Ciężko w tej chwili wyrokować czy będziemy w stanie kontynuować rajd.
- Jest jakaś mała szansa. Mamy wszystkie części, a teraz mechanicy próbują wydostać samochód na drogę. Powiedzieli, że jeśli nadwozie i klatka nie są uszkodzone, to jest nadzieja, że uda się go odbudować.
- Zarówno Daniel, jak i ja jesteśmy cali. Czekamy na informacje od mechaników.
fot: Istvan Peremicki
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze