Król nie został zdetronizowany
Jan Kopecky - w tym roku jadący z Janem Hlouskiem - po raz dziesiąty wygrał Rajd Barum.
Jan Kopecký, Jan Hloušek, Skoda Fabia Rally2 evo
Grzegorz Rybarski
Popularna wśród kibiców „Barumka” z rocznym opóźnieniem, spowodowanym pandemią koronawirusa, obchodziła jubileusz 50. edycji. Do Zlina zjechali wszyscy liczący się w tegorocznym sezonie mistrzostw Europy, choć liderzy tabeli: Aleksiej Łukjaniuk i Aleksiej Arnautow nie stanęli na starcie z powodu uszkodzeń samochodu, do jakich doszło w wypadku na testach.
Europejskiej czołówce, tradycyjnie już, chciała się przeciwstawić cała plejada czeskich załóg. Do zdecydowanych faworytów należeli Jan Kopecky i Jan Hlousek. Kierowca z Opocna w przeszłości dziewięć razy stawał na najwyższym stopniu podium Rajdu Barum.
Niespodzianką czwartej rundy FIA ERC była jednak postawa Erika Caisa i Jindriski Zakovej. Duet Yacco ACCR Team objął prowadzenie po ostatniej sobotniej próbie, w niedzielę powiększył swoją przewagę i wydawało się, że na Morawach dojdzie do zmiany warty. 22-latek z okolic Zlina popełnił jednak błąd, Ford Fiesta Rally2 MkII dachował i szansa na życiowy wynik przepadła. Zwycięstwo - szóste z rzędu - powędrowało do Kopeckiego i tym samym detronizacja króla została odłożona.
- Dziwnie się czuję. To Erik Cais był tym, którego trzeba było pokonać, ale to wydawało się niemożliwe - przyznał Kopecky. - Pierwszego dnia mieliśmy całkiem niezłe tempo, ale on od drugiego przejazdu Pinduli po prostu frunął. Zasłużył na zwycięstwo. Niestety popełnił błąd.
- Dziś był królem. Spisywał się świetnie z wyjątkiem jednego momentu i to kosztowało go wygraną. Z pewnością będzie to bolesne. Byłem w takiej sytuacji raz czy dwa razy, więc znam to uczucie. Takie są jednak rajdy i to może się wydarzyć.
Skoda Motorsport zdecydowała się nie wystawiać w tym sezonie fabrycznej ekipy w mistrzostwach Czech, oferując jedynie wsparcie dealerom. Kopecky musiał naprędce budować nowy zespół - Agrotec Skoda Rally Team.
- Być może nie jestem w tym momencie tak szczęśliwy, jak powinienem, ale to przyjdzie. Nasz zespół na to zasłużył. Musieliśmy zbudować w krótkim czasie nową ekipę, z nowymi sponsorami i partnerami. Udało się i dlatego możemy się cieszyć. To najtrudniejszy Rajd Barum, w jakim brałem udział w trakcie swojej kariery - podsumował Jan Kopecky.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze