Łukjaniuk przeciwko wojnie
Aleksiej Łukjaniuk wyraził swoją dezaprobatę dla działań wojennych, jakie Rosja prowadzi na terytorium Ukrainy.

Mimo że zwykle starano się oddzielić politykę od innych dziedzin życia, w obliczu napaści Rosji na Ukrainę świat sportu nie może i nie pozostaje obojętny. Głos przedstawicieli różnych dyscyplin jest niezwykle ważny, a swoim postanowił podzielić się Aleksiej Łukjaniuk.
Dwukrotny mistrz Europy przekazał swoją opinię za pośrednictwem mediów społecznościowych.
- Nie potrzebujemy wojny. Chcemy rywalizacji, przyjaźni i pokoju. Mimo że żyję w Rosji, moje nazwisko ma ukraińskie korzenie. Żona mojego pilota [Aleksieja Arnautowa] jest w połowie Ukrainką i ma tam krewnych.
Łukjaniuk odniósł się również do swoich ewentualnych startów w sezonie 2022.
- Na jednym z forów zadano nam pytanie o starty. Mamy przyjaciół i krewnych po obu stronach granicy. Opowiadamy się za pokojem. W 2015 roku mieliśmy oklejenie wzywające do pokoju. Teraz właśnie potrzebujemy rozejmu. Ufamy i wierzymy, że to zakończy się szybko.
- Dopóki ludzie umierają, my nigdzie nie będziemy startować.
Kilka startów w 2014 i 2015 roku Łukjaniuk zaliczył w oklejeniu łączącym flagi ukraińską i rosyjską (podczas niektórych występów również białoruską - zdjęcie główne). Jako pilota miał Jewgena Czerwonenko, prywatnie ukraińskiego polityka. Była to odpowiedź na konflikt w Donbasie.
Ostrzej Łukjaniuk wypowiedział się w rozmowie z serwisem DirtFish, mówiąc m.in.:
- Trudno opisać naszą sytuację i odczucia. Nie znam nikogo, kto popiera to gówno. Okropne uczucie.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.