Marczyk nie odpuszcza
Ivan Ares i David Vazquez byli najszybszą załogą na pierwszym etapie Rally islas Canarias 2020.
Autor zdjęcia: DPPI
Zmienne warunki podczas piątkowej części rajdu na Gran Canarii sprawiły, że kierowcom ciężko było trafić z właściwym wyborem opon na całą pierwszą, czy drugą pętlę.
Ares na prowadzenie wyszedł po ósmym odcinku specjalnym. Natomiast na drugie miejsce, po wieczornym Las Palmas de Gran Canaria-Disa, wskoczyli Adrien Fourmaux i Renauld Jamoul. Do liderów mają 7,5s straty i zaledwie półtorej sekundy przewagi nad Nilem Solansem i Xavierem Moreno, którzy prowadzili przez większą część dnia.
- To był dobry dzień dla mnie i dla mojego zespołu. Jestem bardzo szczęśliwy - nie ukrywał Ares.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Warunki były zdradliwe, ale utrzymaliśmy dobre tempo - powiedział Fourmaux. - Ten ostatni oes był krótki, ale fajny. Straciliśmy trochę czasu, niezbyt wiele.
Kolejne pozycje zajmują Bonato/Boulloud (+39,2s), Suarez/Iglesias (+1:08.1), Monzon/Deniz (+1:10.6), Solberg/Johnston (+1:30.1), Łukjaniuk/Arnautov (+1:31.9), Griebel/Winklhofer (+1:33.0), Lemes/Penate (+1:41.9).
- Zaczynaliśmy jak było sucho, a na koniec zrobiło się mokro - mówił Solberg po przejechaniu miejskiego oesu. - Bardzo się ślizgałem. To był głupi odcinek.
- Cieszyliśmy się jadą na dwóch suchych oesach i powróciły wspomnienia z tego rajdu. Natomiast pozostałe odcinki specjalne były do niczego - stwierdził Łukjaniuk.
Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk są sklasyfikowani na siedemnastym miejscu w rajdzie (+2:27.9), piątym w ERC1 Junior: - Było 50/50. Rano zastosowaliśmy złą strategię, po południu również nie było perfekcyjnie. Teraz też kilka samochodów przejechało oes w suchych warunkach, a my już po mokrym. Zamierzam jutro cisnąć.
Dariusz Poloński i Łukasz Sitek prowadzą w kategorii ERC2: - Nie mieliśmy problemów. Jesteśmy dość zadowoleni. Dobrze dobieraliśmy opony.
Dzień zakończył miejski oes Las Palmas de Gran Canaria-Disa. Najszybciej przejechał go Andreas Mikkelsen. Kolejne rezultaty zanotowali Fourmaux (+0,2s) i Mayr-Melnhof (+1,5s). Pierwsze cztery załogi, które wyjechały na trasę odcinka, pokonały go w suchych warunkach. Później rywalizację wstrzymano na około piętnaście minut, a tuż przed jej wznowieniu zaczęło padać. Za czołową trójką zameldowali się Łukjaniuk (+3,3s) oraz Marczyk (+3,7s).
W sobotę rywalizacja rozegra się na ośmiu odcinkach specjalnych. Pierwszy z nich startuje o 10:56 polskiego czasu.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze