Solans nie ma budżetu
Nil Solans i Marc Marti wygrali Rally Serras de Fafe Felgueiras Cabreira e Boticas. Mimo tak udanego rozpoczęcia sezonu FIA ERC 2022, nie są pewni dalszych startów.

Do ostatniej chwili przed portugalskim otwarciem mistrzostw Starego Kontynentu, Nil Solans nie był pewien udziału w tej imprezie. Ostatecznie jednak udało się uzyskać niezbędnie wsparcie finansowe, za które odpłacił się zwycięstwem w szutrowym, a w zasadzie błotnistym rajdzie, jadąc VW Polo R5 obsługiwanym przez ARVidal Racing.
- Było ciężko, ponieważ wcześniej nie zaliczyliśmy żadnych testów, a minęły trzy lata odkąd ostatni raz jeździłem tym samochodem. Przyjechaliśmy tu na ostatnią chwilę wiedząc, że wystartujemy w zawodach beż żadnej, wcześniejszej okazji do wypróbowania auta powiedział Solans.
- To było naprawdę szalone. Rozpoczęliśmy rywalizację korzystając z ustawień z Rajdu Hiszpanii z 2019 roku. Staraliśmy się w ten sposób zrozumieć, na co możemy pozwolić sobie w tym samochodzie. Ostatecznie mogliśmy cieszyć się z tego jak poradziliśmy sobie w zawodach, podejmując spore ryzyko w bardzo trudnych warunkach - kontynuował.
Solans postawił na pierwszą pozycję startową do sobotniego etapu. Jak sam uważa, decyzja ta zadecydowała o końcowym triumfie.
- W rajdach za każdym razem uczymy się nowych rzeczy - kontynuował. - Po zeszłym roku, kiedy analizowałem czasy innych kierowców było jasne, że musimy startować jako pierwsi. Owszem czasami było ciężko, kiedy na trasie zalegało dużo wody i nie było wyznaczonego toru jazdy. Jednak mocno cisnąłem i dało się uzyskiwać niezłe czasy.
Georg Linnamäe początkowo był najgroźniejszym rywalem dla Solansa, zmniejszając przewagę Hiszpana do 13,5 s po siedmiu oesach. Jednak niedługo potem w sobotnie popołudnie poniósł straty z powodu zaparowanej przedniej szyby. Solans nie miał takich problemów i na nocleg w Fafe dotarł z przewagą 1 minuty 44,5 sekund nad rywalem.
- Byłem naprawdę zadowolony. W ciągu dnia podejmowaliśmy duże ryzyko, a wieczorem jeszcze większe, kiedy było sporo wody i pojawił się znaczny aquaplaning - przekazał Solans. - Okazało się to szczególnie wymagające w kontekście precyzji jazdy. W niedzielę byłem już wykończony w aspekcie psychicznym, z powodu utrzymywania dużej koncentracji dnia poprzedniego.
Przystępując do zamykającego rajd Power Stage miał bezpieczną, 49,5 sekundową przewagę nad Linnamäe. Mógł spokojnie podejść do jazdy, ale ta myśl nie przyszła 29-latkowi do głowy.
- Aż do samego końca nie można być pewnym zwycięstwa. Nauczyłem się tego w Junior WRC. Wiedziałem, że muszę skupić się, uważać w kilku miejscach, ale również utrzymać tempo.
W klasyfikacji mistrzostw ma teraz cztery punkty przewagi nad drugim w Rally Serras de Fafe Armino Araujo. Jednak nie wie czy przystąpi do kolejnej rundy, Rajdu Azorów w dniach 25-27 marca.
- Chcemy pojechać na Azory. Wysłaliśmy zgłoszenie, mamy dobry samochód i dobry zespół. Jednak na obecną chwilę nie dysponujemy odpowiednim budżetem, a rajd jest już za dwa tygodnie. Nie mam pieniędzy, aby pokryć koszty, nie jestem bogaty. Jeśli nie znajdę wsparcia, zostanę w domu i będę oglądał zawody w telewizji - zakończył.
Polecane video:
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.