Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Volvo na trasie Rajdu Polski

Trwa 76. Rajd Polski stanowiący w tym roku czwartą rundę mistrzostw Europy, trzecią RSMP. Impreza zaliczana jest również do cyklu Motul HRSMP i do mistrzostw Litwy.

Rajd Polski 2019, Volvo V90 CC

Autor zdjęcia: Tomasz Kaliński

Do tegorocznej edycji przystąpiła rekordowa liczba ponad stu załóg.

Podczas gdy wszyscy koncentrują się na obserwowaniu zaciętej i widowiskowej rywalizacji na mazurskich szutrach, nie można zapominać o ciężkiej pracy organizatorów imprezy i osób funkcyjnych.

Zanim rozpoczyna się walka na odcinku specjalnym, trasę oesu pokonują samochody organizatora D, C, B, A, a następnie „zerówki”.

W tym roku dla załóg funkcyjnych, w nomenklaturze kibiców tzw. „literek”, samochody zapewnia Volvo Car Warszawa oraz Dom Volvo. Każda z nich ma do dyspozycji model V60 Cross Country 2019. Prestiżowy samochód premium idealnie spisuje się na szutrowej nawierzchni. Uterenowione kombi o charakterze sportowym, w pełni nadające się na auto rodzinne, dzielnie radzi sobie jako wielozadaniowy samochód na trasach pokonywanych przez rajdówki.

O pracy sędziów oraz załóg funkcyjnych porozmawialiśmy z Anną Siwińską asystentem dyrektora rajdu ds. sędziów oraz Kubą Machnikowskim, kierowcą samochodu A.

- Na Rajdzie Polski nietypowo trasę otwiera samochód D. W nim jedzie szef zabezpieczenia całego rajdu - Andrzej Makaran. Przede wszystkim odpowiada za realizację planu zabezpieczenia. Na trasie jest już półtorej godziny przed pierwszym zawodnikiem. Sprawdza wszystkie kwestie bezpieczeństwa. Często musi się zatrzymywać, stąd tak duży przedział czasu między nim, a pierwszym zawodnikiem. Kontrolowane jest m.in. otaśmowane trasy i rozstawienie safety – wyjaśnia Anna Śiwińska.

- Następnie mamy samochód C. Ma bardzo podobną rolę w tym rajdzie co auto D. To jest wsparcie dla szefa zabezpieczenia ze względu na to, że pracy jest bardzo dużo. W tym samochodzie jedzie delegat ds. bezpieczeństwa PZM – Daniel Siemczuk. On również kontroluje otaśmowanie, rozstawienie safety i strefy kibica. Wiadomo, że w tym momencie widzów nie ma jeszcze zbyt wielu, dlatego sprawdzają to również kolejne samochody – kontynuuje.

- W samochodzie B podążają osoby odpowiedzialne za trasę. Oni sprawdzają m.in. wszystkie bele (siana). Kontrolują, rozstawienie zarówno tych zabezpieczających wszystkie mostki, drzewa itp., ale również te „sportowe” ograniczające cięcia zakrętów – dodaje.

- W samochodzie A jadę ja. Jestem asystentem dyrektora ds. sędziów i sprawdzam sędziów. Kontroluję np. synchronizację zegarów na punktach kontroli czasu, czy wszystkie tablice stoją w odpowiedniej kolejności oraz odległości, czy sędziowie odpowiednio wypełniają karty. Rano rozdaję też listy startowe. Po nas jadą już zerówki, które na ostro sprawdzają bezpieczeństwo

- W tym roku mamy bardzo duże wzywanie ze względu na harmonogram czasowy, którym dysponujemy. Jest ponad sto załóg, więc w harmonogramie jest bardzo ciasno. Mamy ciężką pracę, jest dużo do zrobienia, a czasu mało. Jakiekolwiek opóźnienie z organizacją odcinka przekłada się na wszystkie kolejne – mówi Kuba Machnikowski.

- Wspieramy też różne kryzysowe sytuacje. Np. na drugim przejedzie w niedzielę spodziewamy się bardzo dużo kibiców w okolicach Mikołajek, bowiem wszystkie odcinki są blisko siebie. Np. na drugi przejazd wiemy już, że wyjedzie tylko samochód A. B, C i D prawdopodobnie pozostaną na trasie pomagając służbom bezpieczeństwa - wyjaśnia Anna. - Załogi samochodów funkcyjnych komunikują się również między sobą. Np. auto C zleca safety poprawienie zabezpieczenia trasy w danym miejscu odcinka specjalnego, a kolejny samochód sprawdza wykonanie tego zadania.

- Wszystkie samochody organizatora są w stałym kontakcie radiowym z centrum kierowania rajdem, które prowadzi Paweł Owczyński. Mamy ustalony stały harmonogram swojej pracy, ale dzięki tej łączności może nam wydać dodatkowe polecenia. Może nas np. wysłać na zupełnie inny oes, jeśli wkradnie się jakieś zamieszanie. To on podejmuje kluczowe decyzje podczas rajdu, co dane załogi organizatora mają robić – dodaje Kuba.

- Natomiast za ostatnim zawodnikiem jedzie tzw. kaczka. Jego zadaniem jest procedura bezpieczeństwa. Trzeba założyć, że ostatni zawodnik też może mieć wypadek i ktoś musi dojechać do tego miejsca i np. wezwać karetkę. Pilnuje też na trasie, czy coś nie zostało np. na dojazdówce. Jest oczami organizatora np. czy ktoś korzysta z nielegalnego serwisu. Kaczka nie ma prawa wyprzedzić żadnego zawodnika. Jedzie za rajdem. Jeśli ktoś stoi na drodze, to auto zatrzymuje się za nim i go pilnuje. Nie ma możliwości, aby organizator zostawił jakąś załogę niepilnowaną. Tak samo na oesie. Jeśli jakaś załoga wycofuje się z rywalizacji, należy im odebrać kartę. Nie ma możliwości, żeby ktoś rozmyślił się i wrócił do rywalizacji już za samochodem K. Natomiast na samym końcu jedzie szachownica, która zatrzymuje się przy każdym punkcie sędziowskim i zabiera protokoły, aby jak najszybciej trafiły do komisji obliczeń wyników. Na tym rajdzie, kiedy protokoły zostaną dowiezione do mety oesu, tam odbiera je motocyklista i dostarcza od razu do biura rajdu, tak aby nie trafiały tu po całej pętli, a po każdym oesie - zakończyła.

Rajd Polski 2019, Volvo V80 CC

Rajd Polski 2019, Volvo V80 CC

Photo by: Tomasz Kaliński

O współpracy z Volvo z Polskim Związkiem Motorowym oraz Automobilklubem Polskim porozmawialiśmy z Grzegorzem Sajdakiem, menadżerem Volvo Car Warszawa.

- Takie działania są dla nas bardzo korzystne. Cała gama modeli jest ustawiona przed hotelem, gdzie znajduje się centrum kierowania rajdem. Auta pojawiają się również na trasie, identyfikowane są z organizatorami oraz z tym rajdem - powiedział Grzegorz Sajdak. -

- Ja od wielu lat jeżdżę na rajdy, obracam się w środowisku rajdowym. Poznałem wiele osób, które są w PZM czy w Automobilklubie Polskim. To już nie jest nasza pierwsza taka inicjatywa. Obsługiwaliśmy również ostatni Rajd Barbórka. To co teraz się wydarzyło, to jest kontynuacja rozpoczętej pewien czas temu współpracy - kontynuował. - Spotkałem się z Panem Arkadiuszem Sąsarą i zaproponowałem wspólne działania przy Rajdzie Polski, w tym właśnie udostępnienie samochodów. Jest nam bardzo miło, że nasze auta pojawiły się na tym rajdzie.

- Przy pomocy Volvo Car Warszawa i Domu Volvo zgromadziliśmy siedemnaście samochodów. Większość z nich porusza się po trasie rajdu. Jesteśmy dumni z tego, że Volvo jest z Rajdem Polski. Mimo, że na rynku światowym już nie mamy nic wspólnego ze sportem motorowym, to nie oznacza, że lokalnie nie możemy angażować się we wspieranie tej dyscypliny. To jest dla nas cenne. Osoby, które zajmują się rajdami, jak również sami kierowcy i piloci, dzięki temu często doradzają zakup Volvo.

- Na początku rozmów o tym rajdzie była pewna konsternacja. Proszono nas o duże, czteronapędowe samochody. My natomiast wypożyczyliśmy samochody typu podwyższane V90 CC i V60 CC. Oczywiście są też XC90, XC60, XC40 i reprezentacyjny S90 udostępniony dla dyrektora ds. mediów. Byliśmy pewni, że będą idealnie pasowały na mazurskie szutry. Tutejsze drogi bardzo podobne są do tych w Szwecji. Właśnie dlatego Volvo wprowadza na rynek modele podwyższone, ale nie czysto terenowe. Te samochody idealnie pasują do wyjazdów właśnie na takie słabiej utwardzone, szutrowe drogi, których na Mazurach mamy mnóstwo. Do tego, dzięki swojemu komfortowemu wyposażeniu idealnie nadają się do codziennego użytkowania. Kierowcy aut funkcyjnych faktycznie teraz przyznają mi rację, że te modele są fantastyczne. Przed centrum kierowania rajdem zlokalizowanym w Hotelu Gołębiewskim wystawiliśmy również S60, który wzbudza duże zainteresowanie gości.

- Wielu kierowców rajdowych kupuje nasze samochody, czy to na potrzeby zespołu, czy do własnego użytku, jak np. do zapoznania z trasą. Współpracowaliśmy i wspieraliśmy Wojtka Chuchałę. Prywatnie kupił sobie XC60, podobnie jak Kajetan Kajetanowicz. Krzysztof Hołowczyc nabył XC90 - model, który bardzo sobie ceni.

Konferencja prasowa, która poprzedziła PZM 76. Rajd Polski 2019 została zorganizowana w siedzibie Volvo Car Warszawa, w centrum przy ul. Marszałkowskiej. To wyjątkowe miejsce, które wykorzystywane jest na liczne eventy, prezentacje, a nawet koncerty. Salon przyciągnął tłumy podczas tegorocznej Nocy Muzeów. Na tę okazję specjalnie sprowadzono ze Szwecji zabytkowe modele Volvo, w tym pierwszy model ÖV4 z 1927 roku.

Dom Volvo

Rajd Polski 2019, Volvo V80 CC

Rajd Polski 2019, Volvo V80 CC

Photo by: Tomasz Kaliński

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Słobodzian dachował
Następny artykuł Huttunen rozpoczyna dzień od zwycięstwa

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska