Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Kaprzyk z potencjałem na podium

Mateusz Kaprzyk i jego zespół pokazali w Barcelonie tempo pozwalające walczyć o podium w pierwszym wyścigu sezonu European Le Mans Series.

Co prawda z powodu problemów z rozrusznikiem ekipa RLR MSport ukończyła czterogodzinne zmagania na dziewiątej pozycji, ale katowiczanin był jednym z najszybszych kierowców na znanym z Formuły 1 torze Circuit de Barcelona-Catalunya.

Kaprzyk rozpoczął swój trzeci sezon w ELMS pokazując świetne tempo w treningach i licząc na walkę o podium w niedzielnym wyścigu. Zmiennik jedynego Polaka w stawce, Francuz Julien Gael, wywalczył w sobotnich kwalifikacjach piąte miejsce w klasie LMP3, z kolei trzeci z kierowców, Horst Felbermayr, rozpoczynał trwające cztery godziny zmagania.

Austriak był w stanie wydłużyć swoją pierwszą zmianę do grubo ponad godziny, co dawało ekipie RLR MSport sporą przewagę strategiczną przed końcówką rywalizacji. Niestety, problem z rozrusznikiem podczas pierwszego z trzech pit stopów kosztował zespół mistrzów ELMS z 2018 roku aż sześć okrążeń, przekreślając szansę na walkę o podium.

Kaprzyk i jego zmiennicy nie zamierzali się jednak poddawać. Katowiczanin zmienił Febermayra za kierownicą 455-konnego Ligiera na początku trzeciej godziny wyścigu i przejechał podczas swojej zmiany 31 okrążeń, utrzymując tempo pierwszej trójki. Równie szybki był podczas ostatniej zmiany Gael, potwierdzając wysokie aspiracje zespołu przed czterema kolejnymi wyścigami sezonu 2023. Najbliższy z nich odbędzie się w lipcu na torze Paul Ricard we Francji.

- Oczywiście liczyliśmy w Barcelonie na dużo, dużo więcej niż tylko punkty i dziewiąte miejsce, ale skupiam się na pozytywach - mówił wspierany przez PKN ORLEN i PZU Mateusz Kaprzyk. - Horst przejechał solidną zmianę, a jego późny zjazd na pierwszy pit stop dawał nam sporą przewagę strategiczną nad rywalami i stawiał nas w bardzo dobrej pozycji.

- Niestety, problem z rozrusznikiem kosztował nas bardzo dużo czasu i pozbawił szansy na walkę o podium, ale takie rzeczy w motorsporcie czasami po prostu się zdarzają i nie są niczyją winą. Mimo wszystko nie zamierzaliśmy się poddawać. Podczas mojej zmiany miałem bardzo szybkie i równe tempo, a to bardzo budujące przed kolejnymi wyścigami. Także Julien był bardzo szybki, dlatego jesteśmy pewni, że mimo pechowego początku to będzie dla nas udany sezon. Dziękuję polskim kibicom za doping, a moim partnerom za pomoc w zbudowaniu w tym roku bardzo konkurencyjnego pakietu - przekazał.

informacja prasowa

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Opóźnienia na Imoli
Następny artykuł Zwycięstwo kolegi Kubicy

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska