25 sekund od katastrofy
Christian Horner, szef Red Bull Racing, przyznał, że mechanicy zespołu zakończyli naprawę uszkodzonego bolidu Maxa Verstappena na mniej niż pół minuty przed upływem regulaminowego czasu.
Max Verstappen, Red Bull Racing RB16 on the grid
Andy Hone / Motorsport Images
Verstappen wypadł z toru w zakręcie numer 12 podczas okrążenia wyjazdowego i uderzył w barierę z opon. Przód RB16 został dość poważnie uszkodzony. Holender zdołał dotrzeć do swojego pola startowego, a tam mechanicy ekipy z Milton Keynes przystąpili do naprawy.
Niewiele brakowało, a Verstappen w ogóle nie mógłby wystartować do wyścigu. Prace przy samochodzie zakończyły się 25 sekund przed upływem czasu.
- Wydaje mi się, że Max w sumie trzy razy wypadł na tym okrążeniu i ten trzeci wyjazd był już dość solidny - powiedział Horner. - Od razu dostrzegliśmy, że uszkodzony może być drążek kierowniczy. Największe pytania dotyczyło wahacza. Gdyby on również był uszkodzony, byłoby po wszystkim.
- Zdecydowaliśmy, że doprowadzi samochód na pole startowe, a my damy z siebie wszystko, by go naprawić. Mechanicy wykonali niesamowitą pracę. To co zwykle trwa półtorej godziny, zrobili w 20 minut i skończyli 25 sekund przed sygnałem.
Przez cały wyścig Verstappen nie zgłosił ani jednej uwagi na temat problemów z zawieszeniem.
- Po czymś takim nigdy nie będzie idealnie, ale trzeba się z tym pogodzić. Tak naprawdę Max nie zgłosił żadnych problemów ze złym prowadzeniem samochodu. Wyrzucił to z głowy. Najwyraźniej był trochę zawstydzony tym, ile pracy przysporzył mechanikom. Jednak odpłacił się im w najlepszy możliwy sposób, dając z siebie wszystko. Chłopaki natomiast wrócili do garażu, ochłonęli, po czym wykonali pit stopy w nieco ponad 2 s. Byli fenomenalni w ten weekend i to im zawdzięczamy ten wynik - zakończył Christian Horner.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze