Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Albon mógł wygrać

Zdaniem Alexa Albona, kolizja z Lewisem Hamiltonem przeszkodziła mu nie tylko w zdobyciu pierwszego w karierze podium, ale i uniemożliwiła walkę o zwycięstwo.

Alex Albon, Red Bull Racing RB16

Alex Albon, Red Bull Racing RB16

Mark Sutton / Motorsport Images

Albon większość wyścigu spędził za dwoma liderującymi Mercedesami. Jednak decyzja o zjeździe po świeże miękkie opony podczas drugiej obecności samochodu bezpieczeństwa pozwoliła Tajowi zaatakować oba W11. Kierowca Red Bull Racing tuż po restarcie, w zakręcie numer 4 minął Hamiltona po zewnętrznej. Doszło jednak do kolizji. Mistrz świata pojechał dalej, a Albon obrócił się, wylądował w żwirze i spadł na sam koniec stawki.

Nie było to pierwsze tego typu starcie między oboma kierowcami. Podobny był finał zeszłorocznego Grand Prix Brazylii. Hamilton ponownie zarobił 5 sekund kary.

- Jeszcze się nie uspokoiłem, więc muszę uważać na to, co mówię - przyznał Albon. - Naprawdę czuję, że mogliśmy wygrać ten wyścig. Oczywiście, tempo Mercedesa było bardzo dobre, ale chłopaki opracowali świetną strategię.

- Kiedy zaliczyłem postój, nie wiedziałem w jakim miejscu jesteśmy. Jednak gdy zaczęła się rozgrywka, wyglądało to dla nas naprawdę nieźle. Pamiętałem, że są na twardych oponach i miałem zamiar wyprzedzać w ciągu pierwszych pięciu okrążeń. Byłem pewny siebie, a samochód w końcowej fazie spisywał się dobrze.

24-letni Taj stwierdził, że podczas gdy starcie w Brazylii było w dużym stopniu incydentem wyścigowym, za sytuację w Austrii łatwiej jest obwinić Hamiltona.

- Nie powiedziałbym, że tutaj boli to bardziej, ale w Brazylii było to tak 50 na 50. Teraz wydaje mi się, że już wykonałem manewr i skupiałem się na Bottasie. Kontakt zdarzył się dość późno. Sądzę, że ryzyko związane z wyprzedzaniem po zewnętrznej istnieje zawsze, ale zostawiłem mu tyle miejsca, ile mogłem. Byłem na granicy i to od niego zależało czy będzie kolizja, czy nie.

Spytany czy pójdzie do Hamiltona porozmawiać o incydencie, Albon odpowiedział: - Uspokoję się i wrócę.

Hamilton zaliczył dzień pełen kar. Na godzinę przed startem cofnięto go o trzy pozycje. Kontakt z Albonem kosztował 5 sekund i utratę podium.

- Nie był to dla mnie najlepszy weekend - powiedział Hamilton. - Wczoraj wina była całkowicie moja, a dziś było trochę dziwnie dostać karę tuż przed startem. Nie zdekoncentrowało mnie to. Zachęciło do walki i dania z siebie wszystkiego. Tak też zrobiłem i miałem odpowiednie tempo, aby dogonić Valtteriego [Bottasa].

- Zderzenie z Alexem było niefortunne. Trudno uwierzyć, że ponownie się spotkaliśmy, ale to bardzo przypominało incydent wyścigowy. Tak czy inaczej, przyjmę jakąkolwiek karę, na którą zasługuję i będę walczył dalej - zakończył Lewis Hamilton.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Drugie miejsce jak zwycięstwo
Następny artykuł Wolff: Kara zbyt surowa

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska