Alfa Romeo poczeka do jesieni
Alfa Romeo Racing Orlen nie da się wciągnąć w szał rynku transferowego, który przyspieszył jeszcze przed pierwszym wyścigiem sezonu F1 2020.
Antonio Giovinazzi, Alfa Romeo Racing C39
Steven Tee / Motorsport Images
Po stronie Alfy Romeo nie powinniśmy spodziewać się nagłych ruchów w kwestii składu na przyszłoroczne mistrzostwa Formuły 1. Antonio Giovinazzi zawdzięcza swoje miejsce w zespole dzięki współpracy z Ferrari, a Kimi Raikkonen we właściwym czasie sam zadecyduje, czy chce kontynuować starty w F1, czy nie, po wygaśnięciu kontraktu z końcem tego roku. Nie ma wątpliwości, że to właśnie ta decyzja rozpocznie poszukiwanie kierowców do ekipy z Hinwil.
- Jesteśmy w innej sytuacji niż te zespoły (które już się określiły). Ponadto my podejmujemy decyzje od października do listopada. Nie zamierzamy tego zmieniać - powiedział Frederic Vasseur, szef zespołu Alfa Romeo Racing Orlen.
- Nie możemy marnować energii na ten temat. Jesteśmy zadowoleni z naszych kierowców i mamy do nich zaufanie. Antonio poprawia się, a w drugiej połowie zeszłego sezonu zaliczył dobre mistrzostwa. Z pewnością znów będziemy mieć dobry duet w 2021 roku. Porozmawiamy o tym później, teraz nie czas na to - kontynuował.
Krążyły pogłoski, że kilka nowych zespołów może być zainteresowanych wejściem do Formuły 1 w najbliższej przyszłości, ale Vasseur twierdzi, że sport ma teraz ważniejsze cele.
- Sprzedaż nie wzrośnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy, więc jeśli będziemy musieli dzielić dochody między dwanaście zespołów zamiast dziesięciu, to nie pomoże - podkreślił.
Sugerowano również, że Alfa Romeo, która jest zespołem prowadzonym przez Saubera, może niebawem rozstać się z partnerem technicznym - Ferrari.
- Mamy mocną współpracę z Ferrari, która działa dobrze. Nie sądzę, abyśmy zmienili nasze podejście w najbliższej przyszłości - zapewnił.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze