Alonso broni wyboru slicków
Fernando Alonso przekonuje, że gdy przy pierwszym postoju w trakcie Grand Prix Monako decydował się na slicki, tor w 99 procentach był jeszcze suchy.
Fernando Alonso, Aston Martin AMR23, leaves the pits after a stop
Glenn Dunbar / Motorsport Images
Długo zapowiadany deszcz pojawił się w Monako na nieco ponad 20 okrążeń przed metą wyścigu. Początkowo zroszony był jednak tylko drugi sektor i okolice nawrotu Fairmont oraz wjazdu do tunelu.
Kilku kierowców z drugiej połowy stawki zjechało po przejściówki, ale gdy u mechaników pojawił się Alonso, w ruch poszły slicki o pośredniej mieszance. Opady szybko się nasiliły i dwukrotny mistrz świata okrążenie później ponownie zjawił się w alei, by wziąć ogumienie choć trochę nadające się do jazdy po mokrej nawierzchni. Dodatkowy pit stop kosztował go jednak kolejne 20 sekund i Alonso mógł zapomnieć o nawiązaniu walki z prowadzącym Maxem Verstappenem.
W trakcie rozmów z mediami Alonso był zaskoczony wieloma pytaniami o opony oraz kwestionowaniem jego wyboru. Hiszpan podkreślił, że w momencie podejmowania decyzji tor był w większości suchy.
- Słyszałem to pytanie również w trakcie sesji telewizyjnej i jestem zaskoczony - stwierdził Alonso. - Chyba ja w kokpicie miałem jakiś inny wyścig niż wy patrzący z boku.
- Dla mnie jasne było, że na okrążeniu, na którym zjechaliśmy, tor był suchy, z wyjątkiem zakrętów 7 i 8. Dlaczego więc miałem zakładać przejściówki, skoro nawierzchnia była sucha na 99 procentach dystansu? Zatrzymałem się, żeby wziąć slicki, a prognoza pokazywała jedynie lekką mżawkę. Niewielką ilość deszczu mieliśmy też na radarze.
- Mieliśmy za sobą duży margines bezpieczeństwa, by założyć slicki, a jeśli będzie trzeba, to i przejściówki. Nie wiem, może byliśmy zbyt ostrożni? W ciągu półtorej minuty, czyli tyle, ile zajęło dojechanie do zakrętów 5, 6, 7 i 8, sytuacja zmieniła się całkowicie. Wtedy na kolejnym okrążeniu było już mokro, ale gdy zjeżdżałem po opony, było sucho.
Alonso spytano także o decyzję sprzed wyścigu i wybór na start twardej mieszanki slicków. Hiszpan stwierdził, że na suchej nawierzchni nie wierzył w nawiązanie walki z Verstappenem, więc chciał zrobić coś innego, stawiając na agresywną strategię. Kierowcę Astona Martina zaskoczyła jednak mniejsza, niż oczekiwano degradacja pośredniej mieszanki.
- Szczerze mówiąc, myślę, że nie mieliśmy szans. Sądzę, że jeśli chodzi o strategię, postąpiliśmy odważnie. To nie jest normalne, gdy ruszasz z pierwszego rzędu i wybierasz twarde, by zrobić coś innego niż liderzy. To pokazuje zaangażowanie zespołu i to, jak wszyscy w Astonie Martinie byli agresywni, aby spróbować wygrać.
- Wiedzieliśmy, że są pewne wady tej strategii. Mogliśmy skończyć na 5 czy 6 miejscu. Jednak rano przedyskutowaliśmy to i stwierdziliśmy, że mamy już kilka podiów, więc próbujemy wygrać. Uważam, że strategia była trafiona, choć pośrednie zaskakująco dobrze się spisywały. Spodziewaliśmy się większego ziarnienia i większej degradacji, a Max był w stanie przejechać 50 okrążeń. Dlatego też wygrał, choć nie z powodu strategii. Był po prostu szybszy od nas.
Alonso umocnił się na trzecim miejscu w tabeli kierowców. Ma 93 punkty, o 51 mniej niż prowadzący Verstappen.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze