Alonso nie składa obietnic
Fernando Alonso już w najbliższy weekend stanie na starcie do swojego pierwszego wyścigu F1 po dwuletniej przerwie.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Hiszpan, który powrócił do współpracy z ekipą Enstone, przemianowaną obecnie na zespół Alpine, nie obiecuje, że od razu będzie wygrywał wyścigi. Zapewnia jednak, że da z siebie wszystko w walce o jak najlepsze rezultaty. Chce zapewnić kibicom dużo emocji.
- Jestem gotowy na wyzwanie. Wracam chcąc być konkurencyjnym, ale nie mogę powiedzieć, że od razu będę wygrywał wyścigi i zdobędę mistrzostwo. Wróciłem do Formuły 1, ponieważ sprawia mi ona frajdę i chciałbym zapewnić fanom radość z dobrych rezultatów. Oczywiście chcę wygrywać i sięgnąć po tytuł, ale obecnie to jedynie marzenie. Zobaczymy - powiedział Alonso dla Sky Sport.
- Czuję się dobrze, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Pod względem mentalnym jestem całkowicie gotowy - kontynuował.
- Przejechaliśmy wiele kilometrów podczas testów, co jest ważne, ponieważ zapewnia dane na cały sezon. Podczas trzech dni jazd w Bahrajnie zrealizowaliśmy cały program, więc jesteśmy z tego względnie zadowoleni. W temacie osiągów jest za wcześnie, aby je ocenić. Z określeniem rzeczywistego układu stawki poczekajmy aż do pierwszej sesji kwalifikacyjnej. Myślę, że będzie kilka niespodzianek.
W odniesieniu do GP Bahrajnu dodał: - Czujemy się przygotowani na ten weekend, po przejechaniu dwóch tysięcy kilometrów w trakcie testów. Jednak, jak widzieliśmy, warunki pogodowe mają duży wpływ na samochód, więc zachowujemy czujność. Postaram się o dobry pierwszy weekend w moim powrocie do F1.
Poproszony o ocenę swojego rodaka - Carlosa Sainza, nowego kierowcy w zespole Ferrari, przekazał: - Cieszę się z tego gdzie trafił, ale nie jest to niespodzianką. Pokazał już swoje możliwości. Widzieliśmy, jak rozwijał się przez ostatnie lata. Carlos i Leclerc tworzą świetny duet i zobaczymy czy samochód pozwoli im na wygrywanie. W Ferrari już dochodziło do takich sytuacji. Bywali słabsi, jak w sezonie 2020, a potem wracali do walki o najwyższe lokaty.
- Czy mamy takie same cele? W zeszłym roku wydawało się, że Ferrari spisze się lepiej. Nie sądzę jednak, abyśmy byli na tym samym poziomie. Jeśli jednak tak się stanie, nie wiem dla której z ekip będzie to zła wiadomość - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Polecane video
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze