Alonso poczeka do 2022 roku
Fernando Alonso zapowiedział, że z dalszymi planami odnośnie Formuły 1 poczeka do rozpoczęcia sezonu 2022.
Fernando Alonso, Alpine F1
Charles Coates / Motorsport Images
Alonso powrócił w tym roku do F1 po dwóch sezonach przerwy. Hiszpan zobowiązał się do pozostania w stawce przez kolejne dwa lata. Przyciągnęła go rewolucja techniczna, zapowiedziana na 2022 rok, która - w zamyśle - powinna odmienić oblicze najważniejszej wyścigowej serii świata, czyniąc rywalizację bardziej zaciętą.
Dwukrotny mistrz świata zapowiedział, że kolejną decyzję dotyczącą przyszłości w F1 podejmie po rozpoczęciu sezonu 2022. Ważne będzie, na ile dzięki nowym przepisom Alpine będzie w stanie zagrozić czołowym obecnie zespołom.
- Podczas tych dwóch lat spędzonych poza F1 wiele się nauczyłem i jestem ciekawy, jak mogę wykorzystać tę lekcję - powiedział Alonso. - Chcę zobaczyć przepisy na 2022 roku, ale potem zaczekam, by dowiedzieć się, jak się w tym odnajduję.
- Przekonamy się, jak zachowywać się będzie samochód. Z nowymi przepisami wiązane są duże nadzieje. Oczekuje się bardziej zaciętych pojedynków. Powinniśmy być w stanie nadążać za poprzedzającym samochodem. Jest wiele rzeczy, których dowiemy się w 2022 roku.
Podczas „odpoczynku” od F1 Alonso ścigał się w WEC - w tym w 24 godzinach Le Mans - oraz Dakarze.
- W długodystansowych mistrzostwach musisz wszystkim dzielić się z zespołowymi kolegami. Dużo bardziej niż w F1. Myślę, że [przez ten czas] dorosłem, nie tylko od strony zawodowej, ale i personalnej. Tak było w przypadku Dakaru. To nie tylko wyzwanie zawodowe, ale również osobiste. Przez dwa tygodnie jesteś pośrodku niczego, mając tylko pilota.
Rywalami Alonso w F1 są m.in. Max Verstappen i Mick Schumacher. Z ojcami obu Hiszpan rywalizował w trakcie swojej kariery.
- W stawce mamy niesamowite talenty. Są przyszłością F1, ale w niedzielę nie postrzegam tego w ten sposób. To prawda, że ścigałem się z Josem [Verstappenem] i Michaelem [Schumacherem]. Jednak kiedy patrzę we wsteczne lusterko czy samochód przed sobą, nieistotne czy to Max Verstappen lub Mick Schumacher. Po prostu trzeba ich pokonać.
Facebook, Red Bull Racing
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze