Alonso pod wrażeniem Ferrari
Fernando Alonso kończąc ostatni wyścig tuż za Carlosem Sainzem, uważa, że to Ferrari powinno wygrać GP Singapuru.
Fernando Alonso, Aston Martin AMR24, Charles Leclerc, Ferrari SF-24, Carlos Sainz, Ferrari SF-24, Yuki Tsunoda, RB F1 Team VCARB 01, the remainder of the field at the start
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Kierowca Astona Martina zdobył cztery punkty za zajęcie ósmego miejsca na torze Marina Bay Circuit, wyprzedzając Nico Hulkenberga z Haasa oraz Sergio Pereza z Red Bulla,
Alonso po raz czwarty zajął miejsce w pierwszej dziesiątce w pięciu wyścigach i zasugerował, że w ostatni weekend przewyższył rzeczywiste tempo AMR24.
Na pytanie, czy wyciągnął maksimum z samochodu, dwukrotny mistrz świata odpowiedział: -Tak, absolutnie.
- Skończyliśmy wyścig za czterema najlepszymi zespołami, tuż przed Checo. Zajęcie ósmego miejsca to więcej niż oczekiwaliśmy.
- Zdobyliśmy punkty, ale wciąż mamy nie najlepsze tempo, a samochód nie najlepiej prowadził się przez cały weekend.. Mieliśmy po prostu szczęście, że zdobyliśmy punkty, ale gdybyśmy zajęli 15. miejsce, mielibyśmy takie same odczucia.
- Realnie mieliśmy szanse na szesnaste, może piętnaste miejsce. Jesteśmy ósmi, dwie sekundy za Ferrari. Więc nie wiem, czy mogliśmy zrobić więcej.
Duet Ferrari po koszmarnych kwalifikacjach wystartował z 9 i 10 pola. Sainz rozbił się na początku swojego pierwszego okrążenia Q3, a Leclerc został ukarany za przekroczenie limitów toru.
W ten sposób Leclerc i Sainz wypadli z walki o zwycięstwo, pokazując jednak konkurencyjne tempo podczas sesji treningowych.
Starania obu kierowców zostały zahamowane przez wolniejszych zawodników podczas wyścigu, przez co byli zmuszeni do korzystania z innych strategii, aby awansować do pierwszej dziesiątki. Jednak Alonso uważa, że Scuderia odniosłaby zwycięstwo, gdyby Sainz i Leclerc byli na lepszych pozycjach startowych.
- Uważam, że Ferrari powinno wygrać ten wyścig. W ten weekend mieli najszybszy samochód – dodał Alonso.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.