Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Alonso widział incydent wyścigowy

Fernando Alonso stwierdził, że starcie w Grand Prix Włoch pomiędzy Maxem Verstappenem i Lewisem Hamiltonem było niegroźnym incydentem wyścigowym.

Lewis Hamilton, Mercedes W12, and Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, crash out of the race

Lewis Hamilton, Mercedes W12, and Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, crash out of the race

Zak Mauger / Motorsport Images

Sprawdziły się przepowiednie wielu obserwatorów i ponownie doszło do kolizji z udziałem dwóch faworytów do tegorocznego tytułu.

Hamilton po wizycie w alei serwisowej wyjechał tuż przed Verstappenem, któremu mechanicy Red Bull Racing zmieniali koła przeszło 11 sekund. Holender chciał od razu uporać się z rywalem i zaatakował go w szykanie Rettifilo. Między samochodami doszło do kontaktu - podbity RB16B wylądował swoją tylną częścią na Halo w W12 Brytyjczyka.

Sędziowie przesłuchali obu kierowców i po analizie sytuacji orzekli, że to Verstappen był w większej części winny zdarzenia. Lider punktacji zostanie cofnięty o trzy pola na starcie Grand Prix Rosji.

Choć wielu przypomniało sobie kolizję z Silverstone, zakończoną potężnym wypadkiem Verstappena, Fernando Alonso uważa, że nie ma co porównywać tych dwóch zdarzeń, a kolizja na Monzy była niegroźnym incydentem wyścigowym.

- Cóż, obaj są topowymi kierowcami i zawsze walczą na granicy - powiedział Alonso. - Szczerze powiedziawszy, dopiero obejrzałem ten wypadek. Niefortunna pozycja obu samochodów, zakręt i krawężnik. Bolid trochę podskoczył, opona zetknęła się z oponą, a guma sprawiła, że jeden samochód „zaczął latać”.

- Jednak prędkość była niewielka. 30-40 km/h. Nie było niebezpieczeństwa, nic wielkiego się nie stało. Na Silverstone tak, ale dziś był to jedynie incydent wyścigowy.

Alonso zwrócił uwagę, że podobnych sytuacji było w trakcie Grand Prix Włoch więcej.

- Wydaje mi się, że Lewis chciał szeroko wyjechać z zakrętu numer 1, by zmusić Maxa do ścinania zakrętu. Max jednak tego nie zrobił i pozostał na zewnętrznej, ale trudno potem wejść po wewnętrznej w „dwójce”. Sądzę, że obaj zrobili to, co powinni. Niestety, doszło do kontaktu.

- Widziałem powtórki. Antonio Giovinazzi i Charles Leclerc dotknęli się w podobny sposób, Lance Stroll i Sergio Perez również. Nie doszło jednak do kontaktu oponami, więc i rezultat był inny. Jednak takie manewry są całkiem typowe dla zakrętów 1 i 2. Max i Lewis mieli pecha, że dotknęli się oponami - podsumował Fernando Alonso.

Opinie po kolizji:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Leclerc zachwycony swoim występem
Następny artykuł Verstappen z drugą karą?

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska