Alonso zaskoczony werdyktem
Fernando Alonso był zaskoczony faktem, iż manewr Kimiego Raikkonena, który wyprzedził go poza torem w trakcie Grand Prix Stanów Zjednoczonych, nie spotkał się ze stanowczą reakcją sędziów.
Fernando Alonso, Alpine A521, Kimi Raikkonen, Alfa Romeo Racing C41
Andy Hone / Motorsport Images
Alonso po wymianie silnika ruszał do wyścigu z dziewiętnastej pozycji. Hiszpan miał jednak szansę na punkty, a o pozycję w końcu pierwszej dziesiątki walczył z kierowcami Alfy Romeo.
Najpierw Alonso starł się z Raikkonenem. Fin nie odpuścił w pierwszym zakręcie i wyprzedził Hiszpana poza granicami toru. Później rywalem Alonso był Antonio Giovinazzi. Kierowca Alpine przestrzelił zakręt numer 12 i dzięki temu uporał się z Włochem. Ten jednak zrewanżował się Alonso podobnym manewrem. W każdym z tych przypadków dochodziło do wyjazdu poza tor, jednak werdykty sędziów różniły się od siebie.
- Oczywiście, to ich decyzja i musimy ją zaakceptować - powiedział Alonso o decyzji sędziów w sprawie manewru Raikkonena. - Nie wiem czy widzieliście cały wyścig, ale był podobny incydent podczas pierwszego okrążenia z Lando Norrisem w zakręcie numer 12. Zahamował po wewnętrznej, wyprzedził Sainza, który z kolei wyjechał poza tor, odzyskał pozycję, ale zaraz musiał ją oddać.
- A potem kiedy ja po raz drugi wyprzedziłem Giovinazziego, zahamowałem po wewnętrznej „dwunastki”. Zmusiłem go do wyjazdu poza tor. Odzyskał pozycję poza torem, ale zaraz ją musiał zwrócić.
- W pewnym sensie kiedy hamujesz po wewnętrznej, zmuszasz facet do wyjazdu poza tor. Chcesz wyprzedzić. A kierowca po zewnętrznej musi zdecydować: odpuścić czy trzymać pełny gaz poza torem. Tak zrobili Sainz i Giovinazzi. Ja również. I musieliśmy oddać pozycję, ponieważ jechaliśmy pełnym gazem poza torem. Kimi jednak nie musiał tego robić. I dlatego uważam, że to trochę niekonsekwentne.
- Przez to wszystko straciłem z 10 s i szansa na punkty przepadła. Jednak nie jestem z tego powodu jakoś strasznie zły, ponieważ chodziło tylko o jedno oczko. Potem i tak mieliśmy awarię tylnego skrzydła, więc całe to zamieszanie nie zmieniło naszego wyścigu - zakończył Fernando Alonso.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze