Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Aston Martin będzie lepszy

Sebastian Vettel po słabym debiucie w barwach Astona Martina podczas GP Bahrajnu ma nadzieję, że druga runda tegorocznych mistrzostw pójdzie mu zdecydowanie lepiej.

Sebastian Vettel, Aston Martin AMR21, is returned to the garage

Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images


Po trzytygodniowej przerwie Formuła 1 wraca do akcji na historycznym włoskim Autodromo Enzo e Dino Ferrari.

Vettel ma za sobą ciężki początek nowego etapu kariery w Formule 1, który uznano wręcz za przedłużenie jego zeszłorocznego koszmaru w Ferrari.

Niemiec na torze w Sakhir udział w kwalifikacjach zakończył już w Q1. W wyścigu był dopiero piętnasty, a dla porównania jego partner zespołowy Lance Stroll dziesiąty. Do tego z Bahrajnu wyjechał w sumie z pięcioma punktami karnymi, za zignorowanie żółtych flag w czasówce i doprowadzenie do kolizji z Oconem w trakcie niedzielnej rywalizacji.

Czterokrotny mistrz świata ma nadzieję, że w Grand Prix Emilii-Romanii jego los się odwróci. Do tego zespół przez ostatnie trzy tygodnie, pod okiem Andy’ego Greena, pracował nad rozwiązaniem problemów, jakie mają z AMR21. Sporo kłopotów sprawiał im balans samochodu.

- Nie mogę doczekać się rozpoczęcia tego weekendu - powiedział Sebastian Vettel. - Dobrze, że mieliśmy nieco dłuższą przerwę między dwoma pierwszymi wyścigami sezonu, bowiem tegoroczny kalendarz nie zawsze będzie tak wyrozumiały.

- Ten okres dał nam dodatkową możliwość przejrzenia danych i zrozumienia, gdzie możemy ulepszyć AMR21. - Jeśli chodzi o tor, Imola jest zupełnie innym wyzwaniem w porównaniu do Bahrajnu. Tu można naprawdę zaatakować i nie mogę doczekać się, kiedy ruszy akcja.

Czytaj również:

Drugi wyścig sezonu 2021 w dużej mierze odbędzie się na niesprawdzonym torze. Formuła 1 gościła tu co prawda w zeszłym roku, ale było to pierwsze grand prix w Imoli od 2006 roku. To powinno przełożyć się na lepsze widowisko i większą nieprzewidywalność.

- Nasi inżynierowie ds. strategii przeanalizowali dane historyczne i ostatnie osiągi samochodu, aby przewidzieć kluczowe czynniki, które mogą wpłynąć na wynik w niedzielę - przekazał zespół.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy

Polecane video

Poprzedni artykuł Błąd Ricciardo
Następny artykuł Tsunoda wykorzysta wiedzę

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska