Aston Martin będzie miał pierwszeństwo
Fernando Alonso zapowiedział, że jeśli zdecyduje się pozostać w Formule 1 po sezonie 2024, Aston Martin będzie jego pierwszym wyborem.
Po decyzji Lewisa Hamiltona, który zapowiedział, że za kilka miesięcy rozstanie się z Mercedesem i przejdzie do Ferrari, rynek transferowy zdecydowanie się ożywił.
Etat w Brackley z pewnością jest pożądany, a jednym z kandydatów do miana zespołowego partnera George’a Russella jest i Alonso. Hiszpan przyznał jednak, że najpierw musi zdecydować czy chce pozostać w stawce F1 po sezonie 2024. Ponadto jeśli odpowiedź będzie twierdząca, w pierwszej kolejności Alonso spróbuje się porozumieć z Astonem Martinem.
- Zobaczymy, jakie będą opcje, o ile będę się chciał dalej ścigać - powiedział Alonso. - Priorytetowo będę chciał najpierw usiąść i porozmawiać z Astonem Martinem.
- Rok temu dali mi szansę dołączenia do swojej organizacji i jestem dumny, będąc jej częścią. Patrząc na nową fabrykę, wszystko, co się dzieje, ten zespół ma świetlaną przyszłość. Chcę sprawdzić każdą możliwość ścigania się tutaj przez wiele lat.
Za pół roku Alonso skończy 43 lata i jak sam przyznał, musi poważnie się zastanowić czy chce kontynuować karierę w Formule 1.
- Jest kilka etapów, przez które muszę przejść. Przede wszystkim muszę sam sobie odpowiedzieć, co chcę robić w przyszłości i czy nadal chcę poświęcić kilka kolejnych lat dyscyplinie, którą kocham.
- Ja generalnie kocham jazdę. Robiłem to całą zimę, różnymi samochodami. Jeździłem autem DTM, cross kartem, rajdówką, gokartem. Kocham F1, ale ogólnie kocham jazdę. Jeśli więc nie zostanę w F1, odnajdę się w innej odmianie motorsportu. Może będę miał więcej czasu na życie prywatne, a to też ważne w moim wieku.
- Muszę tę decyzję podjąć sam. Muszę to przemyśleć, związać się z zespołem i uzmysłowić sobie, że przez kolejne lata to będzie właśnie ten zespół i poświęcę 100 procent swojego czasu. Kiedy już podejmę decyzję, chcę usiąść z Astonem Martinem i przekazać im: W porządku,. zadecydowałem i chciałbym kontynuować ten projekt.
- Uważam, że w zeszłym roku wykonaliśmy solidny krok. Zbudowaliśmy razem wiele rzeczy, mamy nowe zaplecze, posiadamy wszystko, co konieczne, aby w przyszłości odnieść sukces. I wierzę w ten projekt. Rozmowa z Astonem będzie więc priorytetem, ponieważ czuję się częścią tego projektu.
Alonso nie martwi się jednak o etat, gdyby nie udało się porozumieć z ekipą z Silverstone.
- Jeśli nie uda nam się dogadać, a ja nadal będzie się chciał ścigać w F1, wiem, że znajduję się w uprzywilejowanej pozycji. Prawdopodobnie mogę liczyć na zainteresowanie zespołów po tym, co pokazałem w zeszłym roku. W stawce mamy teraz trzech mistrzów świata. I tylko jeden z nich jest dostępny.
Fernando Alonso, Aston Martin Racing
Photo by: Aston Martin Racing
Pytany, gdzie jego zdaniem jest bariera wieku, Alonso przyznał, że fizycznie ma jeszcze kilka lat w zanadrzu. Bardziej dyskusyjną kwestią jest chęć utrzymywania reżimu, niezbędnego do pozostania na szczycie.
- Jakiś czas temu sądziłem, że granicą będzie wiek 41-42 lat. Teraz, gdy widziałem siebie rok temu, w pełni zmotywowanego i dobrze się spisującego, uważam, że mogę ścigać się jeszcze kilka lat.
- Tej zimy wyniki testów fizycznych i tym podobne rzeczy przekroczyły oczekiwania. Powiedziałbym więc, że jeśli jesteś zmotywowany i chcesz się zaangażować, możesz jeździć do wieku 48, 49 lat czy nawet do pięćdziesiątki. Jednak musisz zrezygnować z innych rzeczy w życiu. F1 wymaga całkowitego poświęcenia. To będzie mój 24 sezon. Oddałem tej dyscyplinie 24 lata mojego życia i jestem szczęśliwy. Nie przeszkadza mi to. Mogę to robić przez kilka kolejnych lat.
- Nie wiem jednak czy przy tak rozbudowanym kalendarzu będę się ścigał do pięćdziesiątki. Nie chodzi o siły, ale są przecież też inne rzeczy w życiu.
Polecane video:
Watch: Aston Martin AMR24 zaprezentowany
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.