Aston Martin musi być czujny
Fernando Alonso stwierdził, że jeśli Aston Martin chce na pewnym etapie sezonu doczekać się zwycięstwa, musi być gotowy na wykorzystanie jakiegoś potknięcia dominującego obecnie w Formule 1 Red Bulla.
W Miami Alonso ruszał z drugiego pola, ale ani nie zaatakował posiadacza pole position Sergio Pereza, ani nie był w stanie obronić się później przed nacierającym Maxem Verstappenem. Hiszpan przez większość wyścigu przez nikogo nie niepokojony dojechał trzeci - po raz czwarty w tym sezonie.
W rozmowie z dziennikarzami Alonso przyznał, że w Astonie Martinie liczą na coś więcej niż najniższy stopień podium. Dwukrotny mistrz świata nie ma złudzeń i podkreśla, że to Red Bull jest zdecydowanie najszybszy, jednak dodał, iż jego zespół musi być gotowy, by wykorzystać ewentualne potknięcie RBR.
- Oczywiście, chcielibyśmy chociaż P2, a pewnego dnia także zwycięstwa - powiedział Alonso. - W tej chwili nie jest to jednak możliwe, ponieważ Red Bull jest od nas lepszy. Jest mocniejszy, szybszy i niezawodny. Oba samochody dojeżdżają w każdym wyścigu.
- Natomiast jeśli pewnego dnia pojawi się pęknięcie na ich formie i nadarzy się okazja, musimy być pewni, że nie popełnimy wtedy błędów.
Rywalizacja w Miami pokazała, że obecna przewaga Red Bulla nad resztą stawki jest ogromna. Alonso wierzy jednak, że Aston Martin poczyni postęp, który w dalszej części kampanii pozwoli rzucić wyzwanie mistrzom świata.
- W tym roku zapewne będzie to trudne. Tutaj mieliśmy jak do tej pory najlepsze tempo, a strata jest duża. Finiszowaliśmy i tak najbliżej liderów, bez samochodu bezpieczeństwa, niczego. Zobaczymy. Myślę, że to będzie długi sezon.
- Mam nadzieję, że na niektórych torach będziemy bliżej nich, a aktualizacje przygotowane w dalszej części sezonu poprawią naszą konkurencyjność. Jednak najbardziej koncentrujemy na tych za nami. Chcemy mieć Mercedesa i Ferrari pod kontrolą w tabeli konstruktorów. Musimy też zaakceptować, że Red Bull wykonuje teraz lepszą pracę niż ktokolwiek inny.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.