Aston Martin nie ignoruje podejścia McLarena
McLaren zamiast wprowadzać kolejne ulepszenia, zostaje przy sprawdzonej podłodze, co według Astona Martina może być słuszną taktyką także dla innych zespołów.
Lando Norris, McLaren MCL30, Fernando Alonso, Aston Martin Racing AMR24
Autor zdjęcia: Erik Junius
Aston Martin popiera ostrożne podejście McLarena w temacie modernizacji i uważa to za kluczowy czynnik jego sukcesu.
McLaren ma w planach poprawki, ale wie, że modernizacja samochodu wiąże się z ryzykiem i zamiast dążyć do poprawy osiągów poprzez wprowadzanie ulepszeń, nie zmienia projektu podłogi, który po raz pierwszy zaprezentował podczas GP Miami.
Posiadanie sprawdzonego pakietu pozwoliło zespołowi z Woking skupić się bardziej na optymalizacji samochodu podczas każdego weekendu i dopracowaniu MCL38, aby regularnie wygrywał wyścigi.
Taka konsekwencja stoi w sprzeczności z postępami rywali, takimi jak Aston Martin, Ferrari, Red Bull czy Mercedes, którzy po wprowadzeniu poprawek w podłogach swoich bolidów mieli problemy z równowagą i wydajnością samochodu.
To daje do myślenia zespołowi Lawrence’a Strolla, który radził sobie dość dobrze dopóki nie wprowadził ulepszeń na wyścig na torze Imola.
Szef zespołu Astona Martina, Mike Krack zasugerował, że lepsze osiągi mogą wynikać z bardziej przemyślanych mniejszych poprawek, niż z większych modyfikacji, które mają wpływ na więcej podzespołów.
- Dużo się temu przyglądamy - powiedział Krack.
- Jeśli porównamy tempo i zobaczymy, kiedy McLaren zrobił krok naprzód, możemy to powiązać z pewnymi zaplanowanymi ulepszeniami, a ponieważ nigdy nie mamy pełnego obrazu, istnieją pewne powiązania, na podstawie których możesz stwierdzić, że to co zostało zmienione miało wpływ na poprawę osiągów.
Krak uważa, że sposób w jaki inne zespoły, takie jak np. Mercedes, również zdołały odblokować osiągi samochodu, pokazuje, że Aston Martin także może uczynić krok naprzód, jeśli przygotuje dobrze wyważony samochód.
- Na początku sezonu byliśmy na równi z Mercedesem w pierwszych wyścigach, a potem to oni wygrywali - dodał Krack.
- Tak więc możliwe jest poczynienie znaczących kroków zgodnie z przepisami, jeśli samochód będzie stabilny i będzie zachowywał się tak, jak chcą tego kierowcy.
- Teraz nie ma już wyścigu o sam docisk, jaki mieliśmy w przeszłości. Teraz chodzi bardziej o uzyskanie stabilności i równowagi przy odpowiednim docisku – dodał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.