Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Aston Martin potrzebuje pomocy Red Bulla

Fernando Alonso wskazuje, że Aston Martin ma szansę na wygranie wyścigu w sezonie F1 2023, ale do tego „będzie potrzebował pomocy” od Red Bull Racing.

Sergio Perez, Red Bull Racing RB19, Fernando Alonso, Aston Martin AMR23

Sergio Perez, Red Bull Racing RB19, Fernando Alonso, Aston Martin AMR23

Andy Hone / Motorsport Images

Aston Martin na początku tegorocznej kampanii pokazał tempo wyścigowe, które ustępuje jedynie osiągom obrońców tytułu, Red Bull Racing.

W rozegranych do tej pory dwóch rundach, reprezentant ekipy z Silverstone - Fernando Alonso już dwukrotnie gościł na trzecim stopniu podium za dominującym duetem RBR.

Tak mocna forma stajni należącej do Lawrence’a Strolla pojawiła się w czasie, gdy szef Mercedesa Toto Wolff wezwał swój zespół do porzucenia obecnej, problematycznej koncepcji bolidu W14. Tymczasem Carlos Sainz przyznaje, że w Ferrari konieczny jest duży pakiet modernizacji dla SF-23, aby odzyskać drugą pozycję, zamiast wcześniejszej nadziei, że same zmiany w ustawieniach polepszą ich dyspozycję.

Natomiast Aston Martin, pomimo zdecydowanej poprawy osiągów, potrzebowałby „pomocy” od Red Bull Racing, np. awarii RB19 lub nieudanego pit stopu, aby myśleć o wygraniu grand prix.

W odpowiedzi na komentarze Maxa Verstappena, że Aston może odnieść zwycięstwo w tym sezonie, Alonso stwierdził: - W tym celu potrzebowalibyśmy trochę pomocy od nich. Mielibyśmy taką szansę, gdyby coś stanęło im na przeszkodzie w sięgnięciu po kolejny dublet.

- Raz może to być pit stop, innego dnia np. problem ze skrzynią biegów - mówił Hiszpan na tle odpadnięcia Verstappena w drugiej części kwalifikacji do GP Arabii Saudyjskiej, gdy w RB19 Holendra zawiodła półoś.

- Max miał awarię w kwalifikacjach, a gdyby spotkało go to w wyścigu, wówczas musiałby się wycofać - kontynuował. - Możliwe, że zdarzą się zawody, podczas których niezawodność lub coś innego okaże się dla nas pomocne. Obyśmy wówczas wykorzystali nadarzającą się okazję.

Czytaj również:

Spoglądając na tempo wyścigowe, dwukrotny mistrz świata wskazał na nieco mniejszą przewagę Red Bulla nad Astonem Martinem w Dżudzie, w porównaniu do otwarcia sezonu w Bahrajnie.

W Sakhir Alonso był 38,637s za zwycięzcą, Verstappenem. Natomiast na Jeddah Corniche Circuit ustąpił pierwszemu Perezowi o 20,728s, gdzie jednak podczas rywalizacji stawkę zacieśnił wyjazd samochodu bezpieczeństwa.

- W Bahrajnie, kiedy cisnęli, podążali daleko z przodu. Tutaj również byli nietykalni, ale różnica okazała się mniejsza. Nawet przez chwilę prowadziliśmy w wyścigu, więc mamy pierwsze zdjęcie, jak Aston Martin jedzie na czele stawki w F1. Miejmy nadzieję, że nie po raz ostatni - żartował 41-latek.

Czytaj również:

Video: Alonso odzyskał podium. Co wydarzyło się w GP Arabii Saudyjskiej?

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Mercedes powalczy o podium w Australii
Następny artykuł W Ferrari brakuje charakterów

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska