Barrichello wytyka błędy Williamsa
Rubens Barrichello skrytykował zespół F1 Williamsa. Uważa, że zatrudnianie płatnych kierowców doprowadziło do upadku brytyjskiej ekipy.
Autor zdjęcia: Duda Bairros
Brazylijczyk swoje dwa ostatnie sezony w F1 (2010 i 2011) spędził z Williamsem. Ze smutkiem obserwował, jak po trzecim miejscu w klasyfikacji konstruktorów w sezonie 2015, spadali stopniowo na koniec stawki.
- Niestety w ostatniej dekadzie chodziło głównie o pieniądze - powiedział Barrichello. - Zamiast płacić pensje kierowcom, pomyśleli, że dobrym pomysłem byłoby wyciąganie od nich pieniędzy, aby przeżyć. Widać teraz, że dokonali złych wyborów.
Na początku ery hybrydowej, z Felipe Massą i Valtterim Bottasem jeszcze szło im dobrze. Dwukrotnie kończyli mistrzostwa na trzecim miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Jednak od czasu przejścia Bottasa do Mercedesa pod koniec 2016 roku i ostatecznym odejściu Massy po sezonie 2017, było coraz gorzej.
Wg Barrichello ich obecny skład - George Russell i Nicholas Latifi, to kolejny błąd. Jest zdania, zespół powinien mieć chociaż jednego doświadczonego zawodnika.
- Młodzież potrafi szybko jeździć. Jednak z powodu braku dni testowych nikt z nich nie powie powie, w jakim kierunku podążać (z rozwojem). Zespół musi wtedy polegać tylko na danych z telemetrii, a to nie daje prawdziwych odpowiedzi. Takich, może udzielić tylko kierowca. Stąd pochodzą wszystkie problemy
W sezonie 2011 Barrichello zdobył tylko 4 punkty, ale nadal pomagał budować samochód na 2012 rok, z którym zespół zdobył 76 punktów, a Pastor Maldonado wygrał Grand Prix Hiszpanii.
- Szkoda, że nie mogłem zasiąść w tym w samochodzie, szczególnie gdy wygrali Grand Prix Hiszpanii - dodał Brazylijczyk.
Rubens Barrichello, AT&T Williams, GP Abu Zabi 2011
Photo by: XPB Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze