Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Formuła 1 GP Azerbejdżanu

Bearman ufał Hamiltonowi

Oliver Bearman wiedział, że w zaciętej walce z Lewisem Hamiltonem podczas Grand Prix Azerbejdżanu może ufać umiejętnościom siedmiokrotnego mistrza świata.

Oliver Bearman, Haas VF-24, Lewis Hamilton, Mercedes F1 W15

Oliver Bearman, Haas VF-24, Lewis Hamilton, Mercedes F1 W15

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Bearman po raz kolejny wskoczył do samochodu Formuły 1 za etatowego kierowcę. Na początku sezonu zastąpił w Arabii Saudyjskiej niedysponowanego Carlosa Sainza z Ferrari, natomiast w Azerbejdżanie przejął Haasa zawieszonego Kevina Magnussena.

Młody Brytyjczyk zakwalifikował się z jedenastym czasem, ale do rywalizacji ruszał z jednego pola wyżej. W drugiej połowie wyścigu zaciekle walczył na granicy punktowanej dziesiątki. Jego głównym rywalem był Hamilton. Siedmiokrotny mistrz świata zaatakował zdecydowanie w zakręcie numer 1 na dziesięć okrążeń przed końcem. Bearman próbował się bronić, ale musiał uznać wyższość bardziej doświadczonego rywala. Ostatecznie obaj kierowcy mogli cieszyć się z dorobku, bowiem awans zapewniła im kraksa Sergio Pereza i Carlosa Sainza.

- Cóż, jeśli jedziesz po zewnętrznej, fajnie widzieć, że ktoś zostawia ci miejsce – opowiadał Bearman. - Tak było w zakręcie numer 1. Wiedziałem, że nie wciśnie mnie w ścianę, a w przypadku niektórych pozostałych kierowców nie jest to takie pewne.

- To fajne uczucie. Walka z nim zawsze jest twarda, ale fair.

Czytaj również:

Zanim Hamilton uporał się z Bearmanem, duet walczył przez wiele okrążeń, a odstęp między rywalami nieustannie malał i wzrastał. „Żółtodziób”, broniąc się przed Hamiltonem, próbował wyprzedzić Franco Colapinto z Williamsa.

- Przez kilka okrążeń naprawdę mocno cisnąłem, żeby wyprzedzić Franco i moje opony stały się bardzo gorące. Dokładnie wtedy on mnie zaatakował i wyprzedził dość łatwo. Potem potrzebowałem kilku okrążeń i ponownie się do niego zbliżyłem. Prawie byłem już w zasięgu DRS.

- Jestem trochę wkurzony, że dałem mu się wyprzedzić, ale mając takiego gościa za sobą, nie można popełnić żadnego błędu.

Oliver Bearman, Haas F1 Team, on the grid

Oliver Bearman, Haas F1 Team, on the grid

Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images

Podsumowując cały występ, Bearman był jednak zadowolony. Podobnie jak z Arabii Saudyjskiej, również z Azerbejdżanu wywiózł punkty, tym razem dla Haasa.

- To był bardzo trudny wyścig. Nie było mnie w punktach aż do tej kraksy w końcówce. Samochód był szybki i prawdę mówiąc, ja też byłem szybki, chociaż straciłem sporo czasu w trakcie pierwszego stintu. Za bardzo oszczędzałem opony.

- Pamiętałem o tym, co działo się w FP2, ale warunki na torze podczas wyścigu stają się zupełnie inne, więc można zapomnieć o tym, co wypracowało się w drugim treningu. Wydaje mi się, że brakowało po prostu doświadczenia.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Colapinto chce się pokazać
Następny artykuł Hamilton niezadowolony z samochodu

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska