Bez dużych imprez sportowych w Holandii

Formuła 1 miała powrócić do Holandii w tym roku po 35-letniej nieobecności. Wyścig na torze w Zandvoort planowano na trzeciego maja, ale zawody zostały przełożone na inny termin. Liczono na sierpień. Do tego promotor miał nadzieję na GP Holandii z udziałem kibiców, sceptycznie podchodził do tematu pustych trybun. W Zandvoort spodziewano się nawet 100 tysięcy fanów.

- Przeszliśmy już przez tak wiele scenariuszy. Wszystko to zmarnowana energia. Prowadzi to tylko do większej liczby pytań i dezorientacji - mówił Jan Lammers, promotor GP Holandii. - O ile chcielibyśmy coś powiedzieć, możemy to zrobić tylko wtedy, gdy pojawią się jakieś konkrety. Po prostu spokojnie czekamy na rozwój sytuacji. Nie chcemy przekazywać niejasnych odpowiedzi. Dyskusje na temat wszelkiego rodzaju scenariuszy prowadzą donikąd.

Jednak nadzieje już minęły po tym jak premier Holandii Mark Rutte poinformował o powyższych obostrzeniach.

W najbliższych tygodniach blokada Holandii zostanie złagodzona. Szkoły zostaną ponownie otwarte w maju. Wykluczono jednak imprezy masowe oraz duże wydarzenia sportowe.

Zaktualizowany kalendarz MotoGP wyznaczył Assen na swoją pierwszą rundę, 28 czerwca, ale okazuje się, że należy postawić duży znak zapytania przy tej pozycji w harmonogramie mistrzostw.

W przypadku prawdopodobnego przełożenia holenderskiej rundy MotoGP, Finlandia dwunastego lipca może otworzyć sezon. Również WSBK raczej nie pościga się w Assen w nowym terminie. Zakładano, że uda się puścić zawody w dniach 22-23 sierpnia.

Tymczasem Formuła 1 nastawia się na rozpoczęcie mistrzostw w Austrii, w lipcu, z imprezą, która odbędzie się za zamkniętymi drzwiami.