Bez Francji i Belgii?
Według spekulacji prasowych tory Paul Ricard i Spa-Francorchamps stracą swoje miejsca w kalendarzu Formuły 1.
Autor zdjęcia: Jerry Andre / Motorsport Images
Zgodnie z obowiązującym obecnie Porozumieniem Concorde liczba wyścigów w sezonie nie może przekraczać 24. Chętnych na goszczenie Formuły 1 nie brakuje. Niedawno do grona gospodarzy przyjęto Katar, amerykańskie Las Vegas i Miami. Włodarze serii intensywnie pracują nad powrotem do Republiki Południowej Afryki.
W tej sytuacji bardzo prawdopodobne jest, że miejsca zabraknie dla któregoś z europejskich torów. O tym że pewne swojej pozycji nie mogą być nawet legendarne lokalizacje mówił jakiś czas temu Stefano Domenicali - dyrektor generalny F1.
Choć niedawne posiedzenie Światowej Rady Sportów Motorowych nie przyniosło żadnych oficjalnych wieści na temat przyszłorocznego kalendarza, za kulisami zdają się krążyć jego szkice.
Zdaniem dziennika De Limburger rywalizacja w sezonie 2023 ruszy 5 marca w Bahrajnie. W Sakhir odbędą się również testy. 19 marca kierowcy pościgają się w Arabii Saudyjskiej, a tydzień później w Australii.
Według holenderskich dziennikarzy cały harmonogram ma składać się z 23 wyścigów. Ewentualny 24 - w Chinach - zależny jest od sytuacji epidemicznej w Państwie Środka. Z kalendarza wypadły zarówno Francja (Paul Ricard), jak i Belgia (Spa-Francorchamps).
Z kolei De Telegraaf przekazuje, że nadzieją dla Spa jest brak wyścigu w RPA. Wtedy organizatorzy z Ardenów mogliby o rok przedłużyć swoją obecność w Formule 1.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze