Bez opóźnień w Aston Martinie
Właściciel zespołu Racing Point F1: Lawrence Stroll, zapewnił, że mimo pandemii koronawirusa, nie przewiduje opóźnień w przekształceniu ekipy na fabryczny zespół Aston Martina.

Kanadyjczyk został jednym z głównych udziałowców brytyjskiej marki, a wykorzystując giełdowe spadki, rozszerzył posiadany pakiet. Od kilku miesięcy mówi się o tym, że wraz z zakupem udziałów marka pojawi się w Formule 1.
Czytaj też:
- Ja i moi współinwestorzy w konsorcjum nadal wierzymy w pasję w przyszłość Aston Martina. Dowodzi o tym nasza inwestycja w wysokości 262 miliona funtów, która stanowi podstawę bezpieczeństwa finansowego spółki. To bardzo znaczące podwyższenie kapitału w wysokości 536 milionów funtów, które moje konsorcjum i inni akcjonariusze mogą wykorzystać w bardzo trudnym czasie. Daje to niezbędną stabilność, by zresetować firmę w długoterminowej perspektywie - oświadczył Stroll.
- Mamy jasny plan, by Aston Martin dołączył do Formuły 1 w przyszłym sezonie i nie mogę się doczekać współpracy z zespołem zarządzającym w celu zapewnienia tego programu - dodał.

Poprzedni artykuł
Horner chce przełożenia przepisów na 2023 rok
Następny artykuł
Wandale zniszczyli grób wicemistrza świata F1

O tym artykule
Serie | Formuła 1 |
Zespoły | Racing Point |
Tagi | aston martin , f1 , formula 1 , stroll , formuła 1 , racing point |
Autor | Łukasz Łuniewski |