Bez pesymizmu w Astonie Martinie
W Astonie Martinie uważają, że przygotowany program rozwojowy pomoże AMR24 zmniejszyć stratę do bezpośrednich rywali.
Aston Martin nie nawiązał do świetnego początku ubiegłorocznej kampanii. Co prawda Fernando Alonso zakwalifikował się z szóstym czasem, ale wyścig o Grand Prix Bahrajnu zarówno on, jak i Lance Stroll ukończyli pod koniec pierwszej dziesiątki.
W Silverstone jednak nie panikują. Szef zespołu Mike Krack zdaje sobie sprawę, że czeka ich wiele pracy, ale zapewnia, że program rozwojowy AMR24 pozwoli nadrobić straty.
- Dostrzegamy nasz progres - uznał Krack. - To był pierwszy wyścig, a rozwój zawsze sięga dalej. I widzimy obiecujące rzeczy. To dodaje mi pewności.
- W Dżuddzie będzie kilka drobnych zmian, które powinny poprawić samochód. Mam nadzieję, że będziemy bliżej. No i zobaczymy czy Fernando ponownie złoży tak świetne okrążenie i to by nam pomogło.
Pytany przez Motorsport.com czy kibice mogą oczekiwać, że pogoń innych ekip za Red Bullem będzie skuteczna, Krack odparł:
- Trudno mi cokolwiek przewidzieć. Mamy jednak 24 wyścigi. Już przed rokiem widzieliśmy, że można się rozwijać i odrabiać straty. Nie sugerowałbym więc, wyłączenia telewizorów już teraz. Wszyscy będą cisnąć na tyle, na ile mogą. Jest kilka świetnych zespołów i nie będę zdziwiony jeśli niektórzy nadrobią straty i dobrze się rozwiną.
- My nie walczymy z Red Bullem. Staramy się dogonić tych, którzy są bezpośrednio przed nami, czyli Mercedesa i McLarena. To pierwszy cel.
Dopytywany o pierwszy etap rozwoju i Dżuddę, Krack stwierdził: - Trudno powiedzieć [czy pakiet] na Dżuddę jest duży, czy mały. Samochód nigdy nie pozostaje taki sam. Wszyscy coś zmieniają i optymalizują.
- Może nie wszyscy, ale największe zespoły na pewno. Starają się wyeliminować słabości tak szybko, jak to możliwe. I my robimy to samo.
Krack zauważył również, że ubiegłoroczne dobre wyniki Astona Martina na początku sezonu zbiegły się w czasie z problemami późniejszych głównych rywali: Ferrari, Mercedesa i McLarena.
- Nie możemy zapominać, że mierzy się nas zeszłoroczną obecnością na podium. Jednak wtedy chodziło bardziej o wyniki niż osiągi. Czerwone samochody miały problemy i zyskaliśmy też trochę na okolicznościach.
- Ale jeśli naprawdę obiektywnie spojrzymy na nasze występy, nie było wtedy najlepiej. Wyniki się pojawiały, ale byliśmy trochę z tyłu.
Polecane video:
Watch: GP Arabii Saudyjskiej - Przewodnik po torze w Dżuddzie
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.