Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Bohaterstwo Raikkonena

Kimi Raikkonen został uznany za bohatera pierwszej części Grand Prix Portugalii.

Lewis Hamilton, Mercedes F1 W11, Lando Norris, McLaren MCL35, Max Verstappen, Red Bull Racing RB16, Kimi Raikkonen, Alfa Romeo Racing C39, and Charles Leclerc, Ferrari SF1000

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

Początkowe okrążenia niedzielnego wyścigu przyniosły wiele nieoczekiwanych wydarzeń. Jednym z nich była fantastyczna jazda Kimiego Raikkonena.

Na pierwszym kółku reprezentant Alfy Romeo Racing Orlen zyskał dziewięć pozycji, a na drugim wyprzedził jeszcze Charlesa Leclerca. Dzięki tym manewrom Fin, startując z szesnastego pola, przebił się na szóste miejsce.

Należy zaznaczyć, że jako jeden z nielicznych, wystartował na miękkich oponach. Ośmiu zawodników z czołowej dziesiątki kwalifikacji ruszało na oponach pośrednich.

Niestety ten spektakularny wyczyn nie pomógł Raikkonenowi w zdobyciu punktów. Po siódmym okrążeniu rywale zaczęli go wyprzedzać, do tego, po wczesnym pit stopie, spadł na ostatnią pozycję.

Na piętnaście okrążeń przed metą kierowca Alfy Romeo jechał na dziesiątym miejscu, ale nie zdołał odeprzeć ataku Sebastiana Vettela i zakończył wyścig o krok od strefy punktowej.

- Mieliśmy bardzo dobre pierwsze kilka okrążeń. Wyprzedziłem wiele samochodów, ale ostatecznie nie miało to większego znaczenia, ponieważ nic na tym nie skorzystaliśmy - powiedział Kimi Raikkonen.

- Zrobiliśmy, co mogliśmy, ale niestety nie mogłem nic zdziałać, aby utrzymać Vettela za sobą - dodał. - Tempo wyścigowe nie było takie złe. Jednak startując z takiego miejsca, co my, nie jest łatwo nadrobić kilka pozycji. Samochód sprawował się dobrze, ale znów nie finiszowaliśmy w punktach.

Trudny wyścig dla Giovinazziego

Drugi z kierowców zespołu - Antonio Giovinazzi, był piętnasty w Portimao.

- Można było odnieść wrażenie, że to był bardzo długi wyścig, tym bardziej trudniejszy, że po pierwszym okrążeniu nie działało radio. Nie miałem żadnej komunikacji z zespołem i ostatecznie była to tylko kwestia dotarcia do mety, co się udało. Wiatr nie ułatwiał sprawy, podmuchy powodowały, że samochód był nieprzewidywalny w każdym zakręcie i trudno było złapać rytm. Liczę na lepszy weekend w Imoli. Potencjał jest, a tor powinien nam bardziej odpowiadać - powiedział Giovinazzi.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Vettel musi ufać Ferrari
Następny artykuł Racing Point krytykuje werdykty

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska