Bolesna niedziela McLarena
Szef zespołu McLarena w F1: Andreas Seidl, przyznał, że ekipa z Woking musi wyciągnąć wnioski z "bolesnej niedzieli" w Meksyku.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Po tym, jak auta Lando Norrisa i Carlosa Sainza dobrze spisywały się podczas treningów i kwalifikacji, w wyścigu żaden z kierowców nie zdołał wywalczyć punktów. Hiszpan dojechał do mety trzynasty, a Brytyjczyk po złej zmianie koła znalazł się na końcu stawki i ostatecznie postanowiono wycofać go z rywalizacji.
- Po kilku dobrych weekendach była to dla nas bolesna niedziela. Nie mieliśmy tempa na twardych oponach, które prezentowaliśmy w poprzednich dwóch dniach. Jest to coś, co musimy przeanalizować i zrozumieć, czy miało to związek z wyższymi temperaturami. Po dobrym starcie wyścig Lando został zniszczony po problemach z wymianą kół. Postanowiliśmy później zatrzymać go, ponieważ kilka podzespołów było na granicy wytrzymałości i nie chcieliśmy ryzykować awarii - mówił Seidl.
- Zdecydowanie pod względem tempa nie osiągnęliśmy sukcesu. Po raz pierwszy od dłuższego czasu zaobserwowaliśmy inne tempo w niedzielę. Musimy sprawdzić, na czym polegał problem. Jest wiele możliwości i dziś przypomnieliśmy sobie, że wciąż mamy wiele do zrobienia, by być lepszym zespołem. Taki dzień jest częścią procesu, dzięki któremu się rozwijamy - dodał.
Seidl podkreślił, że Norris do tej pory spotkał się ze wszystkimi pechowymi sytuacjami w zespole i zaznaczył, że obaj kierowcy dobrze się spisują. McLaren na swoje szczęście stracił tylko pięć punktów w walce z Renault o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów i ma 38 punktów przewagi.
- Myślę, że mieliśmy szczęście, że nie straciliśmy więcej punktów. Sześć najlepszych aut dojechało do mety, a pozostałe zespoły podzieliły się punktami. Zawsze powtarzamy, że nie możemy być czegoś pewni, dopóki nie zostanie zrobione. Wystarczy jeden dziwny wyścig i nagle ktoś zdobędzie sporo punktów - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze