Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Bolesny spadek Ocona

Esteban Ocon przyznał, że utrata prowizorycznego pole position do Grand Prix Monako była jak spadek z nieba do piekła.

Esteban Ocon, Alpine A523

Esteban Ocon, Alpine A523

Mark Sutton / Motorsport Images

Ocon jako jeden z pierwszych postanowił wyjechać na decydujący przejazd w finałowym segmencie kwalifikacji. Czas 1.11,553 pozwolił mu usadowić się na pierwszym miejscu w tabeli czasów.

Pytany o tak wczesny wyjazd, biorąc pod uwagę ewolucję toru i stale poprawiające się warunki, Ocon przypomniał sytuację z czasówki na Florydzie.

- Tak postąpiliśmy w Miami - powiedział Francuz. - Wyjechaliśmy późno i natknęliśmy się na czerwoną flagę z powodu Charlesa Leclerca. Tego chcieliśmy tu uniknąć. Chcieliśmy wyjechać wcześniej, korzystając z dwóch zestawów opon i to właśnie zrobiliśmy.

- Niestety dla nas, nie pojawiła się czerwona flaga, ale to mogło się opłacić.

Reprezentanta Alpine pokonali: wspomniany Leclerc, Fernando Alonso i Max Verstappen. Do mistrza świata zabrakło Oconowi 0,188 s. Pytany o tak małą różnicę i potencjalną frustrację, Ocon odparł:

- Jest trochę frustracji. Jesteśmy 188 milisekund od pole position. Gdybym lepiej wyszedł z niektórych zakrętów, w końcówce opony byłyby trochę chłodniejsze. Nigdy nie wiadomo. Wydaje mi się, że wszystko zmaksymalizowałem.

- Zespół przekazywał mi czas każdego kolejnego kierowcy. Ciągle byłem na pole position, ale po dojeździe do garażu zobaczyłem spory spadek, jak do piekła. Możemy być jednak zadowoleni będąc tylko 0,2 s za Red Bullem.

Karę relegacji otrzymał Leclerc, więc Ocon ruszać będzie z trzeciej pozycji. Przed Francuzem ustawi się Alonso. Pytany o szanse na zwycięstwo, Ocon stwierdził:

Czytaj również:

- Fernando rusza drugi i jestem przekonany, że bardzo zaryzykuje, żeby prowadzić w zakręcie numer 1. Miejmy nadzieję, że narobi trochę bałaganu i to otworzy nam drogę do sukcesu.

Opinie:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Leclerc z karą relegacji
Następny artykuł Operator dźwigu jak z cyrku

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska