Bottas: Meksyk mógł być „inną historią”
Valtteri Bottas wskazał, że Grand Prix Meksyku mogło potoczyć się dla niego zupełnie inaczej, gdyby skorzystał z miękkich opon w ostatniej części wyścigu. Mimo to ma wiele powodów do zadowolenia.
Valtteri Bottas minionej niedzieli zdobył pierwszy punkt od czasu czerwcowego GP Kanady, dzięki zajęciu dziesiątego miejsca na Autodromo Hermanos Rodriguez, choć spodziewano się większego dorobku w oparciu o start z szóstego pola.
Fin spadł na ósmą pozycję po rozpoczęciu rywalizacji, ale zdołał utrzymać się przed Estebanem Oconem do czasu zmiany opon na twarde, na 39 okrążeniu.
Strategię Bottasa podciął jednak nie tylko Ocon, który zjechał po takie samo ogumienie siedem kółek wcześniej, ale stracił też pozycje na rzecz kierowców McLarena, Lando Norrisa oraz szarżującego w końcówce Daniela Ricciardo, który korzystał z miękkiej mieszanki.
Znalazł się również pod presją Pierre'a Gasly'ego i Alexa Albona, którzy także postawili na miękkie gumy w ostatnim stincie, ale zdołał utrzymać dziesiątą lokatę.
Kierowca zespołu Alfa Romeo F1 Team Orlen podkreślił, że jego wyścig okazał się „trudny, zwłaszcza drugi stint jadąc na twardych oponach”, ponieważ doświadczył podobnych problemów co inni kierowcy, w przypadku których także zastosowano zbliżoną strategię.
- Nie mogłem doprowadzić opon do właściwej pracy, zwłaszcza na przedniej osi. Cały czas były poniżej optymalnego zakresu roboczego - wyjaśnił Bottas.
- Gdybym mógł powtórzyć wyścig, zdecydowałbym się na miękkie ogumienie w ostatnim stincie. Było bowiem kilka bolidów, które wyposażone w takowe wręcz frunęły w końcówce - kontynuował.
Bottas sprawdził możliwości opon oznaczonych białym paskiem w pierwszym treningu i czuł, że było „w połowie przyzwoicie”, choć przyznał, że łatwo mówi się po fakcie, iż obrał złą taktykę.
Pocieszył się jednak zdobyciem punktu, dzięki któremu Alfa Romeo, w walce o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów, oddaliła się na cztery od Astona Martina, na dwie rundy przed końcem sezonu.
- Chociaż jest jedno oczko. Minęło już bowiem jakieś dziesięć wyścigów, odkąd ostatnio punktowałem. Przynajmniej pod tym względem spisaliśmy się lepiej od Astona Martina - przekazał.
Zapytany czy tempo Alfy Romeo w Meksyku było zasługą niedawnych modernizacji bolidu, czy raczej wynikało to z charakterystyki toru, Bottas wyraził optymizm, co do utrzymania formy.
- Zobaczymy w kolejnych wyścigach - powiedział. - W Austin awansowaliśmy do Q3 i powinniśmy finiszować na punktowanej pozycji, więc mam nadzieję, że utrzymamy to tempo w dwóch ostatnich wyścigach. Nie widzę powodu, dla którego miałoby się nie udać.
Video: Alfa Romeo F1 Team Orlen - Trening kierowców
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.