Bottas: To był zły dzień
Valtteri Bottas zajął dopiero ósme miejsce w Grand Prix Sakhiru. Fin wierzy, że mógł włączyć się do walki o zwycięstwo, ale na dalszą pozycję oczywiście wpłynął nieudany pit stop Mercedesa.
Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images
Pod nieobecność Lewisa Hamiltona, Valtteri Bottas był uznawany za jednego z faworytów do zwycięstwa w przedostatniej rundzie sezonu 2020.
Do Grand Prix Sakhiru ruszał z pole position. Start miał jednak nieudany i na prowadzeniu znalazł się zastępujący mistrza świata w Mercedesie, George Russell. Fin na kolejnych okrążeniach nie był w stanie zbliżyć się do kolegi zespołowego na odległość ataku.
- To był naprawdę zły dzień. Nie miałem udanego startu, koła zabuksowały i nie udało mi dobrze ruszyć. George natomiast świetnie wystartował i od tego momentu mógł kontrolować wyścig - powiedział Valtteri Bottas. - Początek drugiego przejazdu wyglądał natomiast całkiem obiecująco. Miałem dobre tempo i zaczynałem doganiać George’a. Myślę, że gdyby nie wyjechał samochód bezpieczeństwa, czekałaby nas świetna walka.
Niestety na 62 okrążeniu Mercedes zaliczył koszmarny podwójny pit stop, podczas którego doszło do pomieszania opon.
Samochód George'a Russella otrzymał przednie opony, przeznaczone dla samochodu Valtteriego Bottasa. Gdy w trakcie postoju Fina odkryto, że przednie ogumienie przeznaczone jest dla numeru 63, z powrotem założono stare opony, co również wpłynęło na wynik kierowcy.
- Podczas neutralizacji, kiedy zjechaliśmy na pit stop, doszło do pomieszania opon. Nadal nie jestem do końca pewien, co się stało, ale skończyło się na tym, że wyjechałem z boksów na tym samym zestawie, starych, twardych opon, na których podążałem wcześniej - dodał. - To oczywiście nie był idealny pit stop, tracisz pozycje i nie dostajesz świeżego ogumienia. Po restarcie było bardzo ciężko, straciłem wiele miejsc, jadąc na starych gumach. Później zawsze łatwo to jest krytykować, ale razem znaleźliśmy się w tej sytuacji. Zwykle zespół jest odporny na takie zdarzenia. Przyjrzymy się temu i zobaczymy, jakie możemy wyciągnąć z tego wnioski.
- George wykonał świetną robotę i po prostu miał pecha. Generalnie to był trudny dzień dla zespołu, ale wracamy już za kilka dni i dam z siebie wszystko, aby jak najlepiej zakończyć sezon - podsumował.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze