Brak przyczepności zmorą Kubicy
Robert Kubica zakwalifikował się do Grand Prix Meksyku z dwudziestym czasem. Polak skarżył się na fatalną przyczepność swojego FW42.
Robert Kubica, Williams FW42
Joe Portlock / Motorsport Images
Zawodnicy Williamsa wyjechali na tor od razu po zapaleniu się zielonych świateł w pierwszym segmencie kwalifikacji. Kubica zrobił to zaraz po Angliku i właśnie czas Polaka stał się punktem odniesienia - 1.20,313.
Zwycięzca jednego grand prix jeszcze dwukrotnie próbował poprawić swój rezultat. Trzecie podejście przyniosło zysk jedynie o 0,134 s i nie było nadziei na lepszą pozycję. Strata do najlepszego w Q1 Maxa Verstappena przekroczyła 4 s, a kolega z Williamsa był szybszy o niemal 1,4 s.
Po sesji kwalifikacyjnej rozczarowany kierowca opowiedział o swoich wrażeniach stacji Eleven Sports, wskazując przede wszystkim na ogromne problemy z przyczepnością i balansem samochodu, który słabo radził sobie w zakrętach Autodromo Hermanos Rodriguez.
- Dzień wyglądał tak, jak wygląda czas. Już na okrążeniu wyjazdowym, na pierwszym komplecie [opon], auto w ogóle nie miało przyczepności. To znaczy miało dużo, dużo gorszą niż wczoraj czy dzisiaj, kiedy tor był w połowie mokry i w połowie suchy. Nie wiem za bardzo co powiedzieć.
Dopytywany o brak istotnej poprawy w kolejnych wyjazdach, Kubica stwierdził:
- Gdy nie ma przyczepności, to kombinujesz. Przód nie skręcał nawet gdy jechałem wolno na okrążeniu wyjazdowym. Próbowaliśmy polepszyć balans, ale jak brakuje przyczepności z przodu i z tyłu, to trudno [coś zrobić]. Możesz zmienić balans, ale przyczepności nie znajdziesz.
FW42 opatrzony numerem 88 tracił przede wszystkim w drugim sektorze. Pytanie o tę kwestię, Polak skomentował krótko:
- Tam jest najwięcej zakrętów.
- Jeśli tak ma wyglądać przyczepność, to będzie długi dzień - powiedział Kubica o swoim planie na jutrzejszy wyścig.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze