Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Bratobójcza walka nie miała sensu

Christian Horner, szef Red Bull Racing, nalega, że wewnętrzna walka między Maxem Verstappenem i Sergio Perezem w trakcie Grand Prix Hiszpanii nie miała sensu.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB18, Sergio Perez, Red Bull Racing RB18

Max Verstappen, Red Bull Racing RB18, Sergio Perez, Red Bull Racing RB18

Carl Bingham / Motorsport Images

Ekipa z Milton Keynes wywiozła z Barcelony dublet, jednak radość w zespole zmąciły uwagi Sergio Pereza, który wyraźnie dawał do zrozumienia, że nie podobał mu się sposób, w jaki zarządzano „pojedynkiem” między nim i Verstappenem.

Horner wyjaśnił jednak, że w chwili podejmowania decyzji obaj kierowcy korzystali z odmiennych strategii i walka między nimi byłaby niesprawiedliwa. Ostatecznie Perez dojechał trzynaście sekund za mistrzem świata.

- Rozmawiałem z nim, gdy wysiadł z samochodu - powiedział Horner, pytany przez Motorsport.com o sprawę Pereza. - Problemem każdego kierowcy jest to, że nie mają pełnego obrazu dotyczącego strategii czy przebiegu wyścigu, a oddanie prowadzenia zawsze jest emocjonalne.

- Jednak on postąpił bardzo zespołowo. Sądzę, że zrozumiał, iż to nie jest walka cios za cios. Różnica tempa przy obu strategiach była tak duża, że z punktu widzenia zespołu pojedynek nie miał najmniejszego sensu. Dlatego nie pozwoliliśmy dzisiaj, by kierowcy wdali się w bójkę.

Verstappen w pierwszej fazie wyścigu był za Perezem, gdy zaskoczył go podmuch wiatru i wypadł w żwir. Charles Leclerc odjechał, a Holendra minęli również George Russell oraz zespołowy kolega. Dwóch ostatnich Verstappen dogonił jednak bardzo szybko.

- Dopadł „Checo” bardzo szybko i został przepuszczony, by gonić George’a. Jednak George bronił się bardzo solidnie, a bez korzyści z DRS Maxowi trudno było wykonać decydujący ruch. Ostatecznie wypełnił zadanie, ale w tamtym momencie zdecydowaliśmy, iż najlepszym sposobem na pokonanie George’a będzie próba zyskania przewagi w ogumieniu i przejście na strategię trzech postojów. Chociaż do końca nadal nie byliśmy przekonani czy dwa postoje, czy trzy. Można było dostrzec, że nasze opony są w lepszym stanie niż u rywali.

- A potem na nieszczęście Leclerca wycofało się Ferrari. Wtedy zmieniliśmy u Maxa strategię na trzy postoje, która „zdesynchronizowała” go z Sergio. Udało nam się uporać z Georgem, a następnie Max szybko zbliżył się do Checo.

Horner jest przekonany, iż przewaga tempa posiadana wtedy przez Verstappena sprawiła, że ewentualna bratobójcza walka nie miała sensu.

- W tamtym momencie różnica wynikająca z opon sięgała 2 sekund na okrążeniu, więc w tym upale, temperaturze wody, oleju i kłopotach z DRS, z punktu widzenia zespołu nie było żadnego sensu pozwalać im walczyć, ponieważ pojedynek i tak nie byłby sprawiedliwy.

- Jak się okazało i tak musieliśmy zrobić u Checo jeszcze jeden postój. Obaj kierowcy pracowali zespołowo, a zdobycie maksymalnej liczby punktów w dniu, kiedy Ferrari miało problem, było niezwykle ważne.

W tabeli kierowców prowadzenie objął Verstappen, a RBR został nowym liderem wśród konstruktorów.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Magnussen komentował w emocjach
Następny artykuł Choroba przeszkadzała Norrisowi

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska