Briatore: Ferrari straciło rok z Raikkonenem
Były szef zespołów F1: Flavio Briatore, jest zdania, że Ferrari straciło jeden sezon, zostając na dłużej z Kimim Raikkonenem.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
W Beyond the Grid, Briatore bardzo mocno chwalił Charlesa Leclerca i uważa, że kierowca z Monako powinien już rok wcześniej otrzymać szansę od włoskiego zespołu. Młody zawodnik zadebiutował jednak w F1 wraz z Sauberem.
- Leclerc jest młody i ma duże jaja, co pokazuje. Gdybym był w Ferrari, postawiłbym na niego dwa lata temu, ponieważ wiesz, że z Raikkonenem nigdzie nie dojdziesz. Nie będziesz wygrywał mając o w składzie. Zaryzykowałbym i dałbym auto Leclercowi. Jest naprawdę mocny - mówił Briatore.
Zdaniem Briatore na niekorzyść Leclerca działa małe doświadczenie w najlepszych autach, co nie pozwala mu zostać taką gwiazdą sportu jak Lewis Hamilton i Max Verstappen: - Leclerc nie jest teraz rozpoznawalny. Verstappen jest dla mnie bardziej niesamowitym kierowcą. Jest fantastyczny w sposobie, w jaki wyprzedza. Jest jak gladiator.
Lewis Hamilton w tym roku ma szansę na wyrównanie osiągnięcia Michaela Schumachera i może zdobyć siódmy mistrzowski tytuł. Briatore uważa jednak, że nie można porównywać tych rekordów.
- Michael walczył z wielkimi postaciami jak Senna. Trzeba zrozumieć, że gdy Michael pojawił się w F1, walka była naprawdę twarda. Mówimy o Nigelu Mansellu, mówimy o Sennie. Teraz poziom jest niższy. Jest 2-3 kierowców. Nikt też nie wywarł presji na Hamiltonie - komentował.
- To dotyczy wszystkich. Gdy ktoś naciskał na Schumachera, ten popełniał błędy. Fernando też się mylił. Wszyscy popełniali błędy. Jeśli jedziesz jak taksówkarz i wygrywasz wszystko, oznacza to, że jesteś fantastycznym kierowcą. Hamilton jest jedną z dwóch gwiazd w obecnej stawce. Jest on i Verstappen - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze