
Marcin Budkowski, który jakiś czas temu opuścił szeregi FIA i zasilił zespół Renault w F1, przyznał, że jest za wcześniej, by francuska marka mógła realnie myśleć o walce o tytuł mistrzów świata.- Obecnie jesteśmy 1,5 sekundy za najlepszymi.
Absurdem byłoby stwierdzenie, że zmniejszymy tę stratę na raz, zwłaszcza, gdy zobaczymy, jak pracuje Mercedes i Ferrari. Renault to jednak duża firma, która wciąż rozwija się i pod koniec sezonu będziemy mieli o 50% więcej pracowników niż w 2015 roku, gdy wykupiono Lotusa. Pracę będzie miało 700 osób, ale to nie oznacza, że owoce ich pracy będą widoczne od stycznia - mówił Budkowski dla Auto Hebdo.- Gdy pojawiają się nowe osoby, potrzebna jest aklimatyzacja, a młodych pracowników trzeba wyszkolić. Zatrudniliśmy wielu uczniów i absolwentów szkół wyższych i dopiero teraz widzimy korzyści płynące z rekrutacji z 2016 i 2017 roku - dodał.fot. Renault Sport F1

Poprzedni artykuł
Mercedes: Kupowanie juniorom miejsc w F1 nie ma „ekonomicznego sensu”
Następny artykuł
Todt prowadzi karierę Kwiata, szykuje się powrót do Toro Rosso

O tym artykule
Serie | Formuła 1 |